Bramka Pana Boga

Szymon Babuchowski

|

GN 49/2015

publikacja 03.12.2015 00:15

W finale zaśpiewali razem wszyscy uczestnicy tegorocznego Festiwalu „Chrześcijańskie Granie”. Nie mogło być inaczej, bo przecież, jak powiedział ze sceny wokalista Soudarion, „wszyscy gramy do jednej bramki”.

Festiwal rozpoczął się koncertem uwielbienia prowadzonym  przez zespół 33 Festiwal rozpoczął się koncertem uwielbienia prowadzonym przez zespół 33
Jakub Szymczuk

Jak promować muzykę chrześcijańską? To pytanie towarzyszyło uczestnikom 5. Festiwalu „Chrześcijańskie Granie”, który odbył się w zeszły weekend w Dobrym Miejscu na warszawskich Bielanach. W ramach Salonu Festiwalowego zastanawiali się nad tym zaproszeni goście: wydawcy, managerowie, ludzie mediów i sami muzycy. – To, co widzę w Polsce, to początek rozwoju tego rynku – stwierdził Janusz Sikora-Sikorski, który ma za sobą doświadczenie pracy w jednej z największych agencji koncertowych na świecie (współpracował m.in. z takimi tuzami jak The Rolling Stones, Pink Floyd, Michael Jackson czy Dolly Parton), a dziś szefuje chrześcijańskiej Agencji RTCK z Nowego Sącza. – Jeśli chcemy tej muzyki, to musimy wspierać artystów. Nie żałujmy 10 zł na koncerty! – apelował Sikora-Sikorski.

Zmierzch płyty CD?

Warszawski festiwal niewątpliwie przyciąga tych, którzy c hcą tej muzyki. O tym, że podchodzą oni do tematu bardzo poważnie, świadczy ich liczna obecność na koncercie uwielbienia rozpoczynającym festiwal. W piątkowy wieczór kaplica Dobrego Miejsca wypełniła się rozmodlonymi ludźmi. Trwali ze śpiewem na ustach przed Najświętszym Sakramentem przy dźwiękach muzyki zespołu 33. A następnego dnia od rana rozmawiali na temat sytuacji muzyki chrześcijańskiej w Polsce. Dyskusja, którą prowadził Piotr Polański, autor audycji w Radiu Warszawa i Radiu WNET, podzielona była na dwie części. Pierwsza miała dotyczyć nagrywania muzyki i procesu wydawniczego, druga – promocji. W istocie jednak oba tematy przenikały się w rozmowie. Michał Guzek, prezes Fundacji „Chrześcijańskie Granie” i szef muzyczny Radia Warszawa, przekonywał, że młodzi artyści nie muszą od razu wydawać całej płyty. – Czasem lepiej zainwestować w nagranie dobrze wyprodukowanego singla, który stacje radiowe chętnie zagrają – mówił. Uczestnicy dyskusji zastanawiali się też, jak poradzić sobie z malejącym znaczeniem płyty kompaktowej jako nośnika muzyki. Sylwia Smoczyńska, przedstawicielka firmy Kayax, działającej z powodzeniem na rynku świeckim (swoje albumy wydają tam m.in. Kayah, Zakopower, Monika Brodka, Artur Rojek czy Urszula Dudziak), uświadomiła zebranym, że sprzedaż płyt najbardziej znanych wykonawców w empikach sięga obecnie najwyżej 400 egzemplarzy. – Myślenie o płycie jako o produkcie jest błędem. Zarabia się tylko na koncertach – tłumaczyła.

Po pierwsze: współpraca

Część debaty poświęcono wykorzystaniu nowych mediów do promocji muzyki chrześcijańskiej. Dyskutanci zastanawiali się m.in., czy potrzebny jest „chrześcijański iTunes”, czy też wystarczy korzystać z istniejących już serwisów, takich jak np. Spotify. – Moim zdaniem w takich dużych serwisach muzyka chrześcijańska gubi się, niknie. Powinniśmy raczej budować własne, alternatywne platformy – postulował Michał Guzek.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.