– Moje gejowskie pragnienia były nienormalne, a Bóg je wykorzenił – mówi w jednej ze scen bohater filmu „Kim jest Michael?”.
– Przez całe życie myślałem, że Biblia jest pełna nienawiści. Prawda jest taka, że żyłem w kłamstwie – mówi Michael Glatze, zanim podejmie decyzję, która zaskoczy gejowską społeczność
materiały dystrybutora
Coming out Michaela Glatze’a wywołał furię aktywistów LGBT. Nic dziwnego, bo jedna z najbardziej znanych postaci tego środowiska zdradziła swoich. Był to coming out inaczej. Glatze położył ogromne zasługi w walce o prawa gejów jako redaktor najpopularniejszego w tym środowisku gejowskiego magazynu „XY”, a później innego, skierowanego do młodszego odbiorcy. O ile ujawnianie orientacji homoseksualnej spotyka się z entuzjastycznym przyjęciem środowiska LGBT, to krok w przeciwnym kierunku spotyka się z agresją. W filmie „Kim jest Michael?” tytułowy bohater przyjeżdża do San Francisco, miasta posiadającego największą populację osób o orientacji homoseksualnej i cieszącego się sławą najbardziej przyjaznego tym mniejszościom. Tam bohater filmu spotyka się z siostrą, z którą wcześniej nie miał dobrej relacji. – To niedobre miejsce dla byłego geja – ostrzega go siostra. Tym bardziej takiego, którego ta „zdrada” i późniejsza działalność kwestionują przyjęte przez to środowisko dogmaty.
Chcesz iść do nieba?
W wersji oryginalnej film nosi tytuł „Jestem Michael”. Nie wiem, dlaczego polski dystrybutor zmienił go na „Kim jest Michael?”. Tytuł z pytajnikiem stawia przemianę bohatera pod znakiem zapytania, co zresztą koresponduje z jedną z ostatnich scen filmu, w której Glatze rozmawia ze swoim byłym przyjacielem. Sugeruje, że zmiana ta może być chwilowa, że nie jest do końca pewny swojej tożsamości.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.