25 listopada ojciec święty rozpocznie wizytę w Kenii, Ugandzie i Republice Środkowoafrykańskiej. Choć Afryka czeka na niego z entuzjazmem, nie będzie to łatwa pielgrzymka. Jej tłem są bratobójcza wojna, korupcja i terroryzm.
Tancerki z plemienia Karimojong podczas uroczytości ku czci męczenników z Namugongo. To tutaj Franciszek odprawi Mszę św.
Krzysztof Błażyca /foto gość
Jaki jest kontekst społeczno-polityczny odwiedzanych krajów i oczekiwania lokalnego Kościoła? Czy Afryce bliski jest papież z Argentyny? I czy istnieje zagrożenie ze strony islamistów?
Na krawędzi
– Kwestia bezpieczeństwa jest fundamentalna. Z powodu terroru Al Szabab Kenia znajduje się dziś na krawędzi. Ludzie są przerażeni – mówi o. Joe Healey, amerykański misjonarz i dziennikarz ze zgromadzenia Maryknoll Fathers. Nawiązuje do licznych zamachów, z których najtragiczniejsze miały miejsce w Nairobi (wrzesień 2013 r. – 67 zabitych) i Garissie (w Wielki Czwartek br. zamordowano 148 studentów chrześcijan). Kolejne punkty zapalne to korupcja, bieda, trybalizm.
– Kenia ma z tym duży problem. Mentalność plemienna widoczna jest w polityce, organizacjach społecznych, nawet w Kościele. Zwłaszcza pośród największych grup etnicznych: Kikuju, Luo, Kamba i Kalendzin – ocenia misjonarz. Trybalizm był przyczyną rzezi, do których doszło na przełomie lat 2007/2008. W wyniku zamieszek powyborczych kraj stanął na krawędzi wojny domowej.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.