Szymański: Przyjęcie imigrantów pod znakiem zapytania

PAP

publikacja 14.11.2015 14:25

Polska przyjmie uchodźców, gdy będą gwarancje bezpieczeństwa, a te po zamachach terrorystycznych w Paryżu stoją pod znakiem zapytania - oświadczył w sobotę Konrad Szymański, który w rządzie Beaty Szydło ma być ministrem ds. europejskich.

Szymański: Przyjęcie imigrantów pod znakiem zapytania Konrad Szymański Jakub Szymczuk /Foto Gość

Dziennikarze pytali Szymańskiego w sobotę w Warszawie, czy przyjmiemy uchodźców. "Przyjmiemy, jeżeli będziemy mieć gwarancje bezpieczeństwa. To jest kluczowy warunek, dziś został postawiony pod ogromnym znakiem zapytania w całej Europie" - odpowiedział.

Szymański dodał, że od czasu, gdy Unia Europejska decydowała o rozmieszczeniu uchodźców w Europie zmieniły się warunki polityczne. "Wyraźnie zmieniły się warunki polityczne względem tych, przy których podejmowano tę decyzję i warunek konieczny wykonania tej decyzji - czyli gwarancje bezpieczeństwa wszystkich osób, które będą objęte międzynarodową ochroną w Europie - dzisiaj są pod olbrzymim znakiem zapytania. Musimy je przywrócić, by wrócić do wykonywania tej decyzji" - powiedział.

W sobotę rano Szymański ocenił, że wobec tragicznych wydarzeń w Paryżu Polska nie widzi politycznych możliwości wykonania decyzji o relokacji uchodźców.

"Krytykowane przez nas decyzje Rady UE o relokacji uchodźców i imigrantów do wszystkich krajów UE mają wciąż status obowiązującego prawa UE. Wobec tragicznych wydarzeń w Paryżu nie widzimy jednak politycznych możliwości ich wykonania. Polska musi zachować pełną kontrolę nad swoimi granicami, nad polityką azylową i migracyjną" - napisał przyszły minister w tekście opublikowanym przez wPolityce.pl.

"Tragiczne wydarzenia w Paryżu pokazały słabość Europy. Mimo wzmacniania współpracy europejskich służb antyterrorystycznych po zamachach w Madrycie i Londynie, Europa jest wciąż narażona na skutecznie zadawane ciosy w niesymetrycznej wojnie z terroryzmem islamskim" - argumentował Szymański. Zwrócił uwagę, że do zamachów doszło "w bezpośrednim kontekście" kryzysu migracyjnego oraz francuskich bombardowań pozycji Państwa Islamskiego (IS) i pól naftowych kontrolowanych przez islamistów.

"Zamachy oznaczają konieczność jeszcze głębszej rewizji europejskiej polityki wobec kryzysu migracyjnego" - podkreślił Szymański.