Nie ma nic bardziej bezsensownego niż proszenie o rzeczy, które… już się posiada.
Mój trzyletni syn Nikodem nie musi wstając rano wygłaszać: „Tato, proszę cię dziś o opiekę nade mną”.
Jeśli ja zły, samolubny, egoistyczny człowiek daję mu to „w pakiecie”, dlaczego miałbym o podobne rzeczy błagać Najwyższego?
Nie ma nic bardziej bezsensownego niż proszenie o rzeczy, które… już się posiada
On nie spuszcza Ciebie z oka.
Nawet, jeśli nie prosisz.