Najwięcej dostają ci, którzy najmniej myślą o sobie

Aleksander Bańka

|

GN 45/2015

Wtedy jeden z nich widząc, że jest uzdrowiony, wrócił, chwaląc Boga donośnym głosem, upadł na twarz do nóg Jego i dziękował Mu. A był to Samarytanin. Łk 17,15-16

Najwięcej dostają ci, którzy najmniej myślą o sobie

Wdzięczność to nie dodatek do życia duchowego, ale najbardziej istotny element naszej relacji z Bogiem. Tak przynajmniej powinno być. Tymczasem nam często wydaje się, że nie mamy za co dziękować – bo trudności w pracy, w domu, w szkole, bo życie takie ciężkie i wciąż piętrzą się kłopoty. Nie dostrzegamy, że jesteśmy jak owi trędowaci. Jezus nas oczyszcza, a my, zapatrzeni w czubek własnego nosa, nie potrafimy nawet głowy zwrócić w Jego kierunku z wdzięcznością. Zajęci utyskiwaniem, nie widzimy cudów – absorbują nas jedynie braki. Wciąż więc prosimy, zamawiając u Boga coraz nowsze produkty do naszej życiowej strefy komfortu. I gorzko się rozczarowujemy. Jednak nie dlatego, że Bóg nam nic nie daje. My po prostu nie potrafimy przyjmować Jego darów. Nie potrafimy, bo nie oddajemy Bogu chwały. Tymczasem Bóg słucha nas, gdy Go prosimy, ale z mocą odpowiada, gdy Go uwielbiamy. Najwięcej przecież dostają ci, którzy najmniej myślą o sobie. Zajmuje ich Boża chwała. Bóg troszczy się o resztę.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.