Wszechmocny tu nic nie może

Adam Szewczyk

|

GN 45/2015

Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie? Łk 18,8

Wszechmocny tu nic nie może

Jest w nas skłonność do szukania przyczyn zaistniałych problemów poza nami. Na przykład gdy nie układa nam się w pracy, rodzinie albo dopadają nas choroby, często obwiniamy o to Boga. Ale skoro nawet psalmista ma odwagę wylewać przed Bogiem swoje gorzkie żale i oskarżenia, to znaczy, że Bóg daje nam do tego prawo. Jeśli w modlitwie prosimy Boga o coś, ale w głębi naszego serca czają się powątpiewanie i brak wiary w to, że On naprawdę może nam to dać, to taka modlitwa jest pusta. Albo jest tylko zaspokajaniem naszych religijnych potrzeb. Modlitwa powinna być manifestacją prawdziwej, żywej wiary. Sami z siebie nie możemy nic. Poza jednym: uwierzeniem w to, że On może wszystko. W pełnym troski pytaniu Jezusa o to, czy znajdzie wiarę na ziemi, ukryta jest ważna informacja. Jest taki paradoks: skoro Bóg jest wszechmocny, to niech stworzy kamień, którego nie będzie umiał podnieść. Okazuje się, że taki kamień istnieje. (sic!) Jest nim nasza wolność. Wiara jest jednym z wymiarów tej wolności. I choć trudno w to uwierzyć, bez naszej wiary Bóg nic nie może zrobić.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.