Bóg jest wszystkim

Aleksander Bańka

|

GN 44/2015

Tak więc nikt z was, kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem.

Bóg jest wszystkim

Chrześcijaństwo to nie dziejowa konieczność, pozostałość z otrzymanego w domu wychowania czy przekształcony w przyzwyczajenie zbieg okoliczności. Bycie uczniem Jezusa to fundamentalny, przemieniający ludzkie życie wybór – tak radykalny, że w jego konsekwencji Bóg zostaje postawiony ponad wszystko; staje się ważniejszy od braci i sióstr, od ojca i matki, a nawet od żony i dzieci. Co więcej, ten, kto podąża za Jezusem, godzi się także na zjednoczenie z Nim w Jego krzyżu – w obelgach, poniżeniu, odrzuceniu. Taki wybór nie dokonuje się automatycznie. Wymaga głębokiego namysłu, rozeznania, decyzji. Bez tego podobni będziemy do bezmyślnego budowniczego lub do króla nierozsądnie walczącego z dwukrotnie liczniejszym wrogiem. Niestety, taka jest często wiara wielu chrześcijan: bezrefleksyjna, oziębła, bezosobowa. Dlatego trzeba nam się nieustannie nawracać. Bóg nie jest tylko rytualnym dodatkiem do weekendu ani tym bardziej godzinną przystawką do niedzielnego obiadu. On jest wszystkim.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.