O kulisach toczącej się w Szwecji walki pracowników medycznych o prawo do powoływania się na klauzulę sumienia opowiada mecenas Ruth Nordström
Ruth Nordström – adwokat, prezes Scandinavian Human Rights Lawyers – organizacji pozarządowej zajmującej się promowaniem i ochroną praw człowieka i godności ludzkiej w Skandynawii i w Europie. Mieszka w Szwecji.
A.F.C.Stockholm
Weronika Pomierna: Lisa jest świeżo upieczoną położną. Wie, że pracując w Szwecji, prędzej lub później będzie musiała zmierzyć się z kwestią asystowania przy aborcjach. Liczy na możliwość powoływania się na klauzulę o wolności sumienia. Czy się przeliczy?
Ruth Nordström: Wszystko zależy od tego, w jakim szpitalu będzie pracować. W ustawie aborcyjnej z 1975 r. jest wyraźnie napisane, że pracodawca powinien szanować prawo pracowników opieki medycznej do powoływania się na wolność sumienia. Autorzy szwedzkiej ustawy nie zdecydowali się jednak na dodanie odrębnej klauzuli precyzującej to zagadnienie. Wyszli z założenia, że sprawę powinny rozstrzygać zakłady pracy. Taką klauzulę wprowadzono w Danii i Norwegii w latach 70. ub. wieku. W praktyce przez około 40 lat w części szwedzkich szpitali położne mogły korzystać z klauzuli sumienia.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.