publikacja 22.10.2015 00:15
O synodzie biskupów z jego uczestnikiem abp. Charlesem Chaputem, metropolitą Filadelfii rozmawia ks. Tomasz Jaklewicz
Charles Joseph Chaput (ur. 1944 r.) – kapucyn, jego matka była rdzenną Amerykanką. Od 2011 roku arcybiskup Filadelfii, organizator Światowego Spotkania Rodzin
ks. Tomasz Jaklewicz /foto gość
Ks. Tomasz Jaklewicz: Zanim zapytam o synod, proszę krótko podzielić się owocami Światowego Spotkania Rodzin w Filadelfii?
Abp Charles Chaput: Martwiłem się, czy starczy nam energii i środków, by zorganizować to wydarzenie. Nasza archidiecezja była w trudnej sytuacji. Pracowaliśmy ciężko, ale jesteśmy bardzo zadowoleni i wdzięczni Bogu, bo potrzebowaliśmy tego czasu entuzjazmu, odnowy i łaski. Na kongresie, który odbył się jeszcze przed przyjazdem papieża, zgromadziło się 20 tys. ludzi z ponad 100 krajów. Małżonkowie, często z dziećmi, także wiele ubogich rodzin. Spotkanie z papieżem zgromadziło milion osób. Jestem wdzięczny Bogu, że zabrał to z naszych rąk i zamienił w coś dobrego. Niektórzy mówili, że to najlepsze spotkanie w ich życiu. To było piękne doświadczenie dla mnie i jestem pewien, że także dla papieża, który powiedział, że jest bardzo szczęśliwy. Cztery dni po zakończeniu spotkania przyjechałem na synod.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.