Ten sam Jezus

Aleksander Bańka

|

GN 43/2015

Acały tłum starał się Go dotknąć, ponieważ moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich. Łk 6,19

Ten sam Jezus

Jak liczny był tłum, który oczekiwał Jezusa na równinie? Św. Łukasz oddaje ilość zgromadzonych ludzi zabawnym nieco określeniem: wielkie mnóstwo. Wszyscy oni przyszli, aby słuchać słów Syna Bożego i znaleźć uzdrowienie ze swych chorób. Można przypuszczać, że chłonęli Jego naukę właśnie ze względu na potwierdzające ją pełne mocy znaki. Nic więc dziwnego, że starali się Go dotknąć. Jak przekonuje bowiem dzisiejsza Ewangelia, moc, która wychodziła od Jezusa, uzdrawiała wszystkich, a ci, którzy byli dręczeni przez rozmaite demony, doznawali uwolnienia. Musiało to być niezwykłe doświadczenie, skoro wokół Jezusa zebrali się ludzie z odległych nawet okolic. Często zazdrościmy im tego, że mogli doświadczyć tak wielkiej bliskości Syna Bożego, oglądać Go, a nawet dotykać. Czy słusznie? Przecież otrzymaliśmy w darze znacznie więcej. Każdego dnia możemy obcować z Jego obecnością, a nawet spożywać Jego ciało. I nie zżymajmy się, że Bóg nas nie uzdrawia. Jezus jest ten sam. Problem tkwi w nas.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.