Kontrowersyjna nominacja prezydenta

Bogumił Łoziński

Prezydent Andrzej Duda słusznie powołał do Narodowej Rady Rozwoju osoby o różnych poglądach, jednak nie musieli to być ludzie o skrajnych poglądach.

Kontrowersyjna nominacja prezydenta

Powołując w ubiegłym tygodniu 87 członków Rady prezydent Duda podkreślił, że wywodzą się z różnych obozów politycznych i ideowych, bo gdyby wszyscy mieli takie same poglądy, nie byłoby dyskusji. Stąd np. członkami tego gremium są ekonomiści: dr hab. Ryszard Bugaj i prof. Witold Orłowski, którzy prezentują całkowicie odmienne poglądy. Jednak wśród powołanych są osoby, które były ministrami w rządzie Leszka Millera. Środowiska prawicowe protestowały przeciwko obecności w NRR byłego ministra spraw zagranicznych prof. Adama D. Rotfelda. Jednak dla mnie trudna do zaakceptowania jest nominacja dla byłego ministra zdrowia Marka Balickiego. Otwarcie postuluje on zmianę ustawy chroniącej życie, aby aborcji można było dokonywać z przyczyn społecznych, czyli w praktyce bez żadnych ograniczeń.

Rozumiem ideę, że należy wysłuchać opinii różnych stron, a potem wypracować najlepsze stanowisko. Prezydent w przemówieniu inauguracyjnym zapowiedział odbudowę wspólnoty. Trudno, aby to robił, słuchając tylko jednej strony. A jednak Andrzej Duda mógł znaleźć w lewicowym środowisku postać nie mającą tak skrajnych poglądów w kwestii ochrony życia jak Marek Balicki, które są nie do zaakceptowania przez katolików.