Anioły z Hałcnowa

Alina Świeży-Sobel

|

GN 42/2015

publikacja 15.10.2015 00:15

Kaja Stanaszek i Patrycja Bożek mają po 13 lat. Niedawno uratowały człowieka. Może nawet nie jednego...

Od prawej: Patrycja Bożek  i Kaja Stanaszek Od prawej: Patrycja Bożek i Kaja Stanaszek
zdjęcia alina sobel /foto gość

Tego dnia skończyły lekcje wcześnie, o 12.20. Plecaki miały strasznie ciężkie. Właśnie dostały nowe podręczniki. Kaja maszerowała pierwsza. Niedaleko szkoły jest wiadukt. Powstał nad wybudowaną niedawno ekspresową obwodnicą Bielska-Białej. Wtedy zobaczyła mężczyznę. Przechodził przez barierkę. Patrzył w dół. Na samochody, które pędziły 40 metrów niżej. – Szybko podeszłam, bo w każdej chwili mógł spaść. Zapytałam, co robi. Powiedział, że chce się zabić – wspomina Kaja. Te słowa ją zmroziły. Strasznie się zdenerwowała. „Trzeba go jakoś przekonać, żeby tego nie robił” – pomyślała. – Powiedziałam, że życie to dar od Pana Boga, nie wolno go marnować, że tyle osób chciałoby być na jego miejscu, chciałoby żyć – opowiada Kaja. Mężczyzna zaczął jej słuchać. Wrócił na chodnik.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.