Wszystkie babki z KGW

Agata Puścikowska

|

GN 41/2015

publikacja 08.10.2015 00:15

Tańczą jak baletnice albo promują kołoc grulownik. Albo też spotykają się, by obgadać sprawy tego świata, patriotycznie ukierunkować i mądrze, po wiejsku, wyemancypować.

Panie z KGW Kopalnia uwielbiają taniec. Spotykają się też,  by po prostu po babsku  i szczerze pogadać Panie z KGW Kopalnia uwielbiają taniec. Spotykają się też, by po prostu po babsku i szczerze pogadać
roman koszowski /foto gość

Od Bałtyku po gór szczyty. Od wschodu do zachodu. W małych wioskach, w nieco większych miejscowościach. Wszędzie tam, gdzie mieszkają aktywne, chętne do działania, ale też i do babskich rozmów przy kawie panie. Koła gospodyń wiejskich, w skrócie KGW, skupiają tysiące kobiet z całej Polski. I chociaż koła te niezorientowanym nadal kojarzą się z wiekowymi babciami, które wieczorową porą udeptują kapustę na kiszenie, prawda o nich jest dużo ciekawsza, wielobarwna i inspirująca. Powstawały od połowy XIX wieku – pełniły wtedy funkcję nie tylko kaganka wiejskiej oświaty, ale często też były (damską i subtelną) formą oporu wobec zaborcy. W międzywojniu zrzeszone w kołach panie najczęściej wykorzystywały spotkania do poszerzania wiedzy z zakresu prowadzenia gospodarstwa domowego. Podobnie było w PRL, kiedy to w latach 50. koła rozkwitły (czasem nie unikając upolitycznienia). Po 1989 r., uważane (niesłusznie) za relikt upadłego systemu, koła upadły. Niemodne, wyśmiewane, niepotrzebne. A jednak kobietom na wsi integracja i działanie potrzebne były. Koła zaczęły odradzać się kilkanaście lat temu i ten renesans trwa.

Do tańca...

Aleksandra Szczepańska z KGW Kopalnia nie przypuszczała nawet, że działając w kole gospodyń zdobędzie szturmem ogólnopolskie media. Krokiem baletowym zresztą, w baletowej spódniczce tutu uszytej z firanki. A zaczęło się tak. Zwykła działalność w lokalnym kole gospodyń: wspólne gotowanie, kultywowanie tradycji, robienie kwiatów z bibuły, przetworów na zimę oraz uczestniczenie we wszystkich świętach kościelnych. Norma w działalności kół gospodyń w całej Polsce. Jednak paniom z Kopalni nie wystarczyło. – Modnie jest aktywnie spędzać czas, a obecnie również seniorzy widzą potrzebę działania, spotykania się. Nasz występ z tańcem baletowym miał być jednorazowy, przygotowałyśmy go na śląską Barbórkę. Spódniczki z firanki uszyłyśmy. Zatańczyłyśmy i bardzo się wszystkim spodobało. Założyłyśmy zespół Barbórki. Zaczęłyśmy tańczyć i występować, najpierw sporadycznie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.