Kuszenie Jezusa, kuszenie Kościoła


ks. Tomasz Jaklewicz


|

GN 40/2015

Słowo Boże dociera do człowieka w określonym kontekście. 


Kuszenie Jezusa, kuszenie Kościoła


1 Oświetla konkretną sytuację, problemy, wydarzenia. W tę niedzielę zaczyna się synod biskupów o rodzinie. Jakby sam Jezus zabrał głos, przypominając papieżowi i ojcom synodalnym, kto jest Głową Kościoła.



2 Czy wolno oddalić męża/żonę? Słychać i dziś to samo pytanie. Faryzeusze chcieli Jezusa „wystawić na próbę”. Użyte tu słowo „peiradzo” oznacza „kuszenie”. Nauczanie Chrystusa często przybierało postać walki duchowej. Było odpieraniem pokusy zafałszowania Bożej prawdy. Nie dziwmy się więc, że taka walka trwa nadal. Kościół nauczający Chrystusowej prawdy był i jest kuszony, wystawiany na próbę. Zmaganie z herezjami jest częścią jego misji. „Musimy być otwarci”; „Kościół musi się zmieniać” – tego typu hasła bywają wstępem do pokusy. Często w imię fałszywie rozumianej miłości. Kościół jako całość i każdy z nas, wierzących, bywa kuszony „lżejszą” wersją chrześcijańskiego życia. Nie panikujmy. Takie próby są szansą na mocniejsze przylgnięcie do Chrystusa.

3 „Na początku stworzenia Bóg…” Jezus odpowiadając na pytanie z pozoru czysto „duszpasterskie”, sięga do „teorii”. Zachęca do powrotu do Biblii. W słowie Bożym trzeba szukać rozwiązania naszych problemów. „Na początku”, czyli rzeczy pierwsze muszą być pierwsze. Inaczej wszystko stoi na głowie. Bóg ma rację. On wie, co jest dla człowieka najlepsze. Warunkiem udzielenia właściwiej odpowiedzi na każdy egzystencjalny problem jest powrót do „Początku”, czyli nawrócenie serca do Boga. Święty Jan Paweł II powtarzał, że na sprawy małżeństwa trzeba patrzeć z perspektywy tego, jak „było na początku”. Kluczem jest nowe, głębokie odczytanie Bożego planu.

4 „Stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem”. Jezus cytując Księgę Rodzaju, przypomina, że płciowość jest Bożym zamysłem, a jej celem jest „bycie jednym ciałem”. Mężczyzna i kobieta są powołani do budowania małżeńskiej wspólnoty życia i miłości. „Co więc Bóg złączył…”. Małżeństwo nie jest tylko decyzją dwojga ludzi. To Bóg ich łączy. On jest pośrodku ludzkiej miłości jako najgłębsze „spoiwo”. Boża miłość zasila wątłą, kruchą ludzką miłość. 
„…Tego człowiek niech nie rozdziela”. Nierozerwalność małżeństwa należy do istoty tego sakramentu. Taki jest Boży plan. Miłość nie może być na próbę. Owszem, miłość jest próbą. Na całe życie.

5 Nie ma sprawy w życiu ważniejszej niż miłość i nie ma sprawy trudniejszej. Chrystus zwraca uwagę faryzeuszom, że to „zatwardziałość serca” utrudnia przyjęcie Bożej wizji i jej realizację. Apostołowie też mają z tym problem. Dopytują. Wydaje się to za trudne. My też miewamy wątpliwości. Ale słowa Jezusa są jednoznaczne. Nasze życiowe porażki nie mogą podważać obiektywnej prawdy. Ufajmy Bogu. On jest miłością. Więc się na niej zna. I nie zostawi nas samych.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.