Oligarcha znad Wisły

Mariusz Majewski

|

GN 32/2015

publikacja 06.08.2015 00:15

W szpitalu w Wiedniu zmarł Jan Kulczyk, najbogatszy Polak.

Jan Kulczyk pod koniec życia był uważany za jednego z 500 najbogatszych ludzi na świecie Jan Kulczyk pod koniec życia był uważany za jednego z 500 najbogatszych ludzi na świecie
Tytus Żmijewski/ PAP

To miał być nieskomplikowany zabieg. Jego szczegóły jako pierwsza podała francuska agencja AFP. – Pojechał do Wiednia, by przejść badania kontrolne, będące następstwem jego operacji prostaty, której Kulczyk poddał się rok temu w Nowym Jorku – poinformowała. Miało dojść do zatoru żylno-płucnego, który był przyczyną śmierci biznesmena. Nic nie wskazywało na to, że zabieg może skończyć się tragicznie. Najbogatszy człowiek w Polsce był pewny, że następnego dnia wyjdzie ze szpitala. Miał umówione spotkania. Rozpoczęte projekty. Na jednym ze stoków St. Mortiz budował luksusową willę, wartą ok. 50 mln euro. Szwajcarska prasa nazywa ją Willą Bonda. Zaledwie kilka dni wcześniej gazety ekonomiczne informowały, że Ciech (jego największym akcjonariuszem jest KI Chemistry z grupy Jana Kulczyka) stanie do walki o rynek sprzedaży środków ochrony roślin. Poza tym Afryka. Od dłuższego czasu Kulczyk próbował coś zmieniać w swoich działaniach na tym terenie. Po jego śmierci pojawiają się pytania, co dalej z biznesowym imperium: w jakim kierunku poprowadzą firmę jego dzieci, Dominika i Sebastian, od dawna zaznajomione z przedsięwzięciami ojca. Wraca również kwestia początków kariery Jana Kulczyka. Biznesmen spoczął w rodzinnym grobowcu w Poznaniu. Obok swojego ojca – płk. Henryka Kulczyka. Gdy dziennikarze pytali go o genezę jego interesów, często lubił powtarzać, że pierwszy milion dostał od ojca. – Otrzymał od ojca jeszcze coś równie cennego jak pieniądze, mapę gospodarki PRL, która w dużej mierze była kontrolowana przez służby specjalne – zwraca uwagę prof. Andrzej Zybertowicz. Socjolog z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika mówił w radiowej dyskusji, że według zachowanych dokumentów IPN wiadomo, iż H. Kulczyk został pozyskany w 1961 roku do współpracy przez Służbę Bezpieczeństwa, a w 1970 roku przeniesiony na nieformalny kontakt do Departamentu I, czyli wywiadu PRL. Miał m.in. informować o aktywności w Niemczech polskich środowisk biznesowych.

Biznes i parasol

Jan Kulczyk pochodził z Bydgoszczy. Kiedy miał 6 lat, jego ojciec wyjechał do Berlina Zachodniego i otworzył firmę zajmującą się importem grzybów z Polski. Syn studiował w Poznaniu. Skończył prawo i nauki polityczne. W 1975 roku napisał doktorat z prawa międzynarodowego, o stosunkach RFN i NRD. Przez dwa lata pracował jeszcze w Instytucie Zachodnim PAN. W 1977 roku wyjechał do USA, a potem do Berlina Zachodniego. Zaczął pracować z ojcem. Kupowali z Polski płody rolne, do Związku Sowieckiego sprzedawali maszyny rolnicze.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.