Tureckie peregrynacje

Edward Kabiesz

|

GN 32/2015

publikacja 06.08.2015 00:15

Turcja zawsze budziła w Polsce zainteresowanie jako egzotyczny, a jednocześnie stosunkowo blisko położony kraj. Czy wypoczywający w Riwierze Tureckiej rodacy zdają sobie sprawę, że tradycja polskich podróży do Turcji ma już 600 lat?

Stambuł już przed wiekami fascynował i przyciągał Polaków Stambuł już przed wiekami fascynował i przyciągał Polaków
henryk przondziono /foto gość

Do niedawna Turcja była dla Polaków celem masowej turystyki. Konflikt z Państwem Islamskim może to zakłócić. Warto jednak pamiętać, że dawniej nawet wojny nie powodowały zupełnego zamrożenia stosunków polsko-tureckich. Wydany przez polski MSZ tom „Orzeł i Półksiężyc”, w którym można znaleźć zapiski Polaków podróżujących do Turcji na przestrzeni 600 lat, jest świadectwem ogromnego znaczenia tego kraju w naszej kulturze i jednocześnie ciekawości, jaką budził on wśród naszych podróżników.
 

Uwięziony poseł i martwy białozór

Relacje Polski z Turcją od chwili zawarcia pokoju w Karłowicach w 1699 roku aż do czasów rozbiorów miały charakter pokojowy. Jednak nawet wcześniej, w okresie krwawych konfliktów, stosunki dyplomatyczne pomiędzy oboma krajami ciągle były utrzymywane. A w czasie pokoju Polacy wyprawiali się do Turcji w różnym charakterze: jako posłowie i szpiedzy, pielgrzymi i badacze, a także… za pracą.

Nie miał szczęścia poseł Grzegorz Ormianin, który wraz Jakubem Skarbkiem z Góry w 1415 roku wyprawił się na dwór sułtana Mehmeda I Czelebima. To pierwsze znane polskie poselstwo, które dotarło na dwór Osmanów. Król Władysław Jagiełło zlecił mu misję doprowadzenia do rozejmu pomiędzy sułtanem a Zygmuntem Luksemburskim, królem Węgier i Niemiec. Sułtan życzliwie przyjął posłów i obiecał zawarcie z Węgrami zawieszenia broni. „Zaprosił ich nawet kilkakrotnie na wspólną z nim ucztę” – pisał Jan Długosz w swojej kronice. Wszystko przebiegało dla naszego posła wspaniale, ale… do czasu. W drodze powrotnej przez Węgry ban Temesseny, czyli dzisiejszej Timiszoary, jak pisze Długosz „zatrzymał go nie inaczej jak zwiadowcę i wroga i wtrącił do więzienia…”. Króla Władysława Jagiełłę „rozjątrzyła do głębi hańba wyrządzona jego posłowi Grzegorzowi”. Ostatecznie poseł po wielu zabiegach został zwolniony i wrócił do Polski.

Jako posłowie często służyli naszym królom mieszkający w Polsce Ormianie, ze względu na znajomość języka i tureckich zwyczajów. W czasach wielkich zwycięstw Sulejmana Wspaniałego, znanego dziś najlepiej z niezwykle popularnej historycznej telenoweli „Wspaniałe stulecie”, z poselstwem do niego pojechali Ormianin Wasyl Wrona i Jan Ludwikowski. Krzysztof Szydłowiecki, kanclerz wielki koronny, zlecił im niezwykle trudne zadanie. Mieli dołożyć wszelkich starań, by Turcja nie zwróciła się przeciw Polsce, i jednocześnie zdobyć informacje, na jakim etapie znajdują się przygotowania do kolejnej wyprawy sułtana na chrześcijańską Europę. Wyruszyli do Stambułu wyposażeni w bogate dary, wśród których znalazł się białozór (ptak używany do polowań, największy z sokołów), jednak nie wszystkie prezenty do stolicy cesarstwa dotarły.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.