Via JP2: papieskie Camino

Alina Świeży-Sobel

|

GN 31/2015

publikacja 30.07.2015 00:15

– Marzę o tym, żeby z Wadowic wychodzili pielgrzymi, którzy w drodze do Rzymu będą poznawać Nauczanie św. Jana Pawła II – mówi Piotr Zięba, pomysłodawca Drogi św. Jana Pawła II, czyli Via JP2.

Piotr Zięba zachęca:  – Załóż taką koszulkę i idź Drogą św. Jana Pawła II z Wadowic do Rzymu. Warto! Piotr Zięba zachęca: – Załóż taką koszulkę i idź Drogą św. Jana Pawła II z Wadowic do Rzymu. Warto!
Alina Świeży-Sobel /foto gość

To pragnienie pojawiło się na początku 2005 r. Był to w moim życiu okres wzmożonej modlitwy, żeby Pan Bóg wykorzystał mnie do jakiegoś działania związanego z przekazaniem wielkiego dzieła, które zostawił Jan Paweł II tym pokoleniom, które po nas przyjdą. My mogliśmy przez wiele lat śledzić to wszystko, co mówił i robił. Pomyślałem, że nie możemy pozwolić, żeby to odeszło wraz z nim – wspomina pan Piotr. Katowiczanin, lat 56, na co dzień informatyk, współwłaściciel uznanej na krajowym rynku firmy, a prywatnie mąż i ojciec piątki dzieci. – Synowie są już dorośli, a młodsze dwie córki dorastają, więc mogę teraz część swoich sił oddać takiej sprawie – mówi. Modlitwa trwała ponad rok. – W pierwszą rocznicę śmierci papieża przyszła myśl, żeby stworzyć drogę pielgrzymkową Jana Pawła II z Wadowic do Rzymu, wzorowaną na słynnym szlaku pielgrzymkowym do grobu św. Jakuba w Santiago de Compostela: takie papieskie Camino – tłumaczy Piotr.

Via JP2 – moja misja

Widząc pielgrzymów wyruszających stąd co jakiś czas pieszo czy na rowerach, pomyślał, że taka wędrówka to świetna okazja, by połączyć ją z przekazem papieskiego nauczania. Wiedział, że zanim zacznie cokolwiek robić, musi sam przejść taką drogę, szukając śladów świętego, by z nimi powiązać papieskie przesłanie. Najpierw trzeba było opracować trasę i poznać związane z nią problemy. Przygotowania trwały dwa i pół roku. Przed 30. rocznicą wyboru kard. Wojtyły na papieża, w podziękowaniu za jego pontyfikat, 28 czerwca 2008 r. wyruszył z Wadowic. W koszulce z papieskim herbem, napisem: Wadowice–Roma i proporczykiem w polskich i papieskich barwach. Do granic miasta odprowadziły go dzieci. Potem tym samym górskim szlakiem, którym kiedyś chodził Karol Wojtyła, doszedł na Groń Jana Pawła II w Beskidzie Małym, potem do Ślemienia, Rychwałdu, Żywca, Kamesznicy. Po przekroczeniu granicy polsko-słowackiej przez Čadcę dotarł do Bratysławy, a stamtąd do Austrii. Wędrował przez Eisenstadt, Mariazell. – Chodziło o to, żeby trasa prowadziła nie tyle najkrótszą drogą do Rzymu, ile przez możliwie największą liczbę miejsc, które Jan Paweł II odwiedził lub które jakoś były z nim związane.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.