Dlaczego apostoł się chwali?


ks. Artur Malina


|

GN 27/2015

Wyznanie św. Pawła, że będzie się chlubił swoimi słabościami, nie jest zabiegiem retorycznym, który ma zainteresować słuchaczy. 


Dlaczego apostoł się chwali?


W tym samym liście dwa rozdziały wcześniej apostoł pisze, że pewien rodzaj chwalenia się jest zgodny z wolą Boga: „My nie będziemy chlubić się ponad miarę, lecz tylko tą miarą, którą wyznaczył nam Bóg”. Nie chce on, aby Koryntianie przypisywali jego sukcesy sile charakteru czy osobistej wyjątkowości. Mają natomiast uznać, że przez niego działa moc łaski Bożej. Jej wszechmoc nie oznacza, że obdarzeni nią stają się wszechmocni. Moc bowiem łączy się paradoksalnie ze słabościami. Apostoł jest skuteczny nie tyle pomimo swoich słabości, ile dzięki nim. Nie dzięki nim samym, lecz poprzez złączenie ich ze słabością Chrystusa, a konkretnie poprzez zjednoczenie swojego cierpienia z Jego cierpieniem. Sama wiara w taką skuteczność współdziałania z łaską Bożą, choć jest konieczna, to jednak nie wystarcza. Słabości, którymi chlubi się apostoł, dalej pozostają, bardzo ciążą, a nieraz przeszkadzają w wypełnianiu obowiązków. Zaufanie mocy Boga nie usuwa ich automatycznie. Dlaczego zatem św. Paweł ocenia je tak bardzo pozytywnie? 



Jako uczeń Jezusa apostoł podążał za Nauczycielem noszącym krzyż, postępował za Nim z własnymi słabościami. Przez to podążanie upodabniał się do Chrystusa, brał słabości na siebie, tak jak On to uczynił. Taka postawa ma także głębszy sens. W Chrystusie bowiem to, co słabe, dzięki ofierze złożonej Ojcu stało się narzędziem zbawienia. Apostoł pisze w 15. rozdziale Listu do Rzymian o korzyściach dla bliźnich, które przynosi upodobnienie się do Chrystusa cierpiącego: „A my, którzy jesteśmy mocni w wierze, powinniśmy znosić słabości tych, którzy są słabi, a nie szukać tylko tego, co dla nas dogodne. Niech każdy z nas stara się o to, co dla bliźniego dogodne – dla jego dobra, dla zbudowania. Przecież i Chrystus nie szukał tego, co było dogodne dla Niego, ale jak napisano: „Urągania tych, którzy Tobie urągają, spadły na Mnie”. Niech współdziałanie z łaską Boga uczyni nas podobnymi do Chrystusa oraz do Jego wiernego sługi św. Pawła, który był mocny w głoszeniu Ewangelii, a jednocześnie bardzo bliski tym, którzy byli jej słabymi adresatami, oraz ciągle pozostaje bliski tym, którzy są jej słabymi świadkami.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.