Ekologiczne nawrócenie


ks. Marek Gancarczyk


|

GN 26/2015

Cieszę się, że ekologiczna encyklika Franciszka Laudato si’ spotkała się nie tylko z wielkim zainteresowaniem, ale i uznaniem środowisk zwykle niechętnych Kościołowi.


Ekologiczne nawrócenie


Cieszyłbym się jeszcze bardziej, gdyby uznanie zyskała cała treść encykliki. Nie tylko uwagi papieża dotyczące globalnego ocieplenia, nadmiernego wykorzystywania bogactw naturalnych czy zanieczyszczenia wody i powietrza, ale też fragmenty mówiące o tym, że to Bóg jest Stwórcą świata i człowieka. I że chronione mają być nie tylko rośliny i zwierzęta, ale także człowiek. „Nie da się pogodzić obrony przyrody z usprawiedliwianiem aborcji” – napisał Franciszek. Podobnie mocnych zdań nie ma w papieskim dokumencie zbyt dużo, ale nie powinno się pomijać tych, które są. Czy trafią one do przekonania różnego rodzaju ekologicznych organizacji? Chciałbym, żeby tak się stało, choć realizm podpowiada sceptycyzm. 



Może jednak papieski apel o ekologiczne nawrócenie pozwoli zobaczyć wielu szlachetnym działaczom, że ratunku potrzebują nie tylko zagrożone wyginięciem zwierzęta, ale i każde ludzkie życie. Jeszcze raz papież Franciszek: „Niepokoi fakt, że gdy niektóre ruchy ekologiczne bronią integralności środowiska i słusznie domagają się ograniczenia badań naukowych, to niekiedy nie stosują tych samych zasad do życia ludzkiego. Kiedy dokonu­je się eksperymentów na żywych zarodkach ludz­kich, to często usprawiedliwia się przekroczenie wszelkich granic, zapominając, że niezbywalna wartość istoty ludzkiej znacznie wykracza poza stopień jej rozwoju” (więcej na ss. 18–21). 



Chciałbym doczekać czasów, kiedy organizacje ekologiczne opowiedzą się za takimi ludźmi jak Mary Wagner, kanadyjska obrończyni życia, spędzająca w więzieniu kolejne miesiące, czy prof. Thomas Hilgers, twórca naprotechnologii, metody leczenia bezpłodności, którą śmiało można nazwać ekologiczną. Profesor Hilgers nigdy jednak nie spotkał się ze wsparciem środowisk ekologicznych, bo odmawiał prowadzenia badań nad metodami sztucznego rozrodu. Swego czasu jego klinikę przed bankructwem uratowali Rycerze Kolumba i Jan Paweł II, który rocznie przekazywał na badania 50 tys. dolarów (więcej na ss. 56–57).

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.