Z czterech stron świata

Edward Kabiesz


|

GN 24/2015

publikacja 11.06.2015 00:15

Czy klasy adaptacyjne, podobne do przedstawionej we francuskim filmie dokumentalnym „Szkoła Babel”, mają szansę rozwiązać w skali masowej problem integracji młodych imigrantów? 


Bohaterowie „Szkoły Babel”, uczniowie tzw. klasy adaptacyjnej, są dziećmi imigrantów, którzy przyjechali do Francji w poszukiwaniu lepszego życia Bohaterowie „Szkoły Babel”, uczniowie tzw. klasy adaptacyjnej, są dziećmi imigrantów, którzy przyjechali do Francji w poszukiwaniu lepszego życia
Vivarto

W „Szkole Babel”, która miała premierę w 2013 roku, kamera prawie nie opuszcza szkolnych pomieszczeń. Prowadząca zajęcia nauczycielka Brigitte Cervoni rzadko pojawia się przed kamerą, chociaż od niej w znacznej mierze zależy sukces przedsięwzięcia. W jednej z pierwszych scen prosi uczniów, by napisali „dzień dobry” we własnym języku, co pozwala przełamać wzajemną obcość i staje się okazją do krótkiego przedstawienia swoich korzeni. Jak się okazuje i to proste zadanie może stać się zapalnikiem gorącej dyskusji. Kiedy dziewczyna z Senegalu mówi, że w języku wolof, najpowszechniejszym w jej kraju, „dzień dobry” to „salam alejkum”, uczennica z Egiptu ripostuje, że „jeśli ktoś w Egipcie jest chrześcijaninem nie może powiedzieć salam alejkum”. 


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.