Dzieje się pełzający cud

Agata Puścikowska

|

GN 24/2015

publikacja 11.06.2015 00:15

O pięknie tradycji Kościoła, cierpieniu, które kapłan powinien przyjąć, i pracy w hospicjum z ks. Janem Kaczkowskim rozmawia Agata Puścikowska.

Ks. Jan Kaczkowski – doktor nauk teologicznych, bioetyk, twórca Puckiego Hospicjum pw. św. o. Pio. Autor książek: „Szału nie ma, jest rak” oraz „Życie na pełnej petardzie”. Więcej o jego pracy na: www.hospitium.org Ks. Jan Kaczkowski – doktor nauk teologicznych, bioetyk, twórca Puckiego Hospicjum pw. św. o. Pio. Autor książek: „Szału nie ma, jest rak” oraz „Życie na pełnej petardzie”. Więcej o jego pracy na: www.hospitium.org
HENRYK PRZONDZIONO /foto gość

Agata Puścikowska: Po obejrzeniu pracy Księdza jestem pewna, że hospicjum stworzył perfekcjonista.

Ks. Jan Kaczkowski: Wolę określenie „profesjonalista”. Gdy rozpoczynałem tworzenie Puckiego Hospicjum pw. św. o. Pio, po prostu chciałem, by działało możliwie jak najlepiej, by pacjenci mieli zapewnioną jak najlepszą opiekę. Wszystko więc musi funkcjonować na najwyższym poziomie, a w hospicjum mają być dopracowane nawet detale. Ogólnie przyjmuję zasadę, że jeśli coś jest katolickie, to ma być świetne. Denerwują mnie przeróżne instytucje czy przedsięwzięcia kościelne, które działają bez ładu i składu, na tzw. gębę. Bylejakości nie uznaję.
 

I tak właśnie mówi katolicki perfekcjonista. 

Tak mówi odpowiedzialny ksiądz i facet, któremu zależy. Ale żeby nie było, żem taki wspaniały, przyznam się do chwili słabości, gdy zamiast pracować – bujam w obłokach i robię rzeczy mało istotne. Ale wtedy patrzę sobie na zdjęcie papieża Benedykta, które wisi w moim biurze, i pocieszam się, że on też pozwalał sobie na chwile błogiego lenistwa w robocie. 
 

Na tym zdjęciu papież… czyta gazetę. Obok, na honorowym miejscu, wisi inny duży portret Benedykta. Gdzie Franciszek?

Oczywiście w zakrystii naszej hospicyjnej kaplicy. Ale i tam, obok niego, wisi papież Benedykt. Są sąsiadami tak jak w Watykanie. Rzeczywiście, papież Benedykt jest mi szczególnie bliski. To wielki człowiek, wybitny teolog, którego moim zdaniem jeszcze nie doceniliśmy i nie odkryliśmy. Przy tym to człowiek niebywałej skromności. Trzy encykliki, które pozostawił, to teksty genialne teologicznie, na wskroś logiczne i precyzyjne, w których nie ma ani jednego niepotrzebnego słowa.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.