Fałszywa ścieżka modlitwy

Krzysztof Łęcki

|

GN 24/2015

Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Mt 6,7

Fałszywa ścieżka modlitwy Krzysztof Łęcki Roman Koszowskii /Foto Gość

Powiada się, że trening czyni mistrza. Czy reguła ta dotyczy także modlitwy? Co uczynić, by modlitwa nie stała się tylko rytuałem lub gorzej jeszcze – pustym rytuałem. O spełnienie jakich warunków zabiegać, by modlitwa zawsze pozostała przeżyciem? Czy takie pytania nurtują wielu wierzących, tego oczywiście nie wiem. Ale mogę się domyślać, że stoją za nimi problemy całkiem sporej liczby chrześcijan, że są to problemy niebłahe, choć może nie zawsze do końca uświadamiane.

Modlitwa to nie tylko wypowiadane słowa, to także umiejętność wybicia się z rytmu pospiesznej codzienności; to nie tylko pogłębiona refleksja, to miejsce na Boga w naszym sercu. Czy w modlitwie musimy powiedzieć wszystko, a nawet jeszcze więcej? Fragment Ewangelii według św. Mateusza przekonuje nas o tym, że to na pewno nie „gadatliwość” czyni modlitwę dobrą, więcej – także o tym, że jest „gadatliwość” do dobrej modlitwy fałszywą ścieżką.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.