Wygrał nowoczesny Gandhi

GN 23/2015

publikacja 03.06.2015 00:15

O zwycięstwie Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich i o wpływie tego zwycięstwa na polską scenę polityczną z Pawłem Kowalem rozmawia Mariusz Majewski


Paweł Kowal
 przewodniczący Rady Krajowej Polski Razem, były europoseł i wiceminister MSZ, zajmujący się głównie polityką wschodnią. Obecnie pracuje w Muzeum Powstania Warszawskiego, przygotowuje habilitację w Instytucie Nauk Politycznych PAN. Paweł Kowal
 przewodniczący Rady Krajowej Polski Razem, były europoseł i wiceminister MSZ, zajmujący się głównie polityką wschodnią. Obecnie pracuje w Muzeum Powstania Warszawskiego, przygotowuje habilitację w Instytucie Nauk Politycznych PAN.
jakub szymczuk /foto gość

Mariusz Majewski: Czy dla politycznej prawicy przyszła wiosna?


Paweł Kowal: Uśmiecham się, bo właśnie skończyłem felieton o tym, że zapomnieliśmy o kultowym wierszu Jana Brzechwy pt. „Wiosna”. Jedni oczekiwali tej wiosny po aferze hazardowej, inni po aferze Amber Gold. Jeszcze inni, jak ta sroka z wiersza, spodziewali się, że wiosna przyjedzie tramwajem. Tymczasem wiosna przyszła tak po prostu, dla wielu trochę niespodziewanie, bo coś już się przelało. 


Co się przelało, umożliwiając zwycięstwo kandydatowi popieranemu przez Zjednoczoną Prawicę?


Wydawało się, że wspomniane afery wiosny nie czyniły. Nie wiadomo było, jak długo wszystko zostanie po staremu. Doszła jeszcze afera taśmowa i w głowach ludzi utrwalało się wrażenie demoralizacji władzy, trwoniącej publiczne pieniądze, niepanującej nad państwem. Dużą rolę odegrało to, co mówiła komisarz, a wcześniej wicepremier, Elżbieta Bieńkowska o problemach w górnictwie albo o pracy za 6 tys. zł, że godzić się na taką zapłatę może tylko idiota albo złodziej. Jednocześnie ludzie zobaczyli, że jest szansa na zmianę, bo pojawił się kandydat, który miał wizję i na którego można było postawić. Wyborcy szybko z tego skorzystali.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.