Szkoda chłopaka, szkoda miasta

Jacek Dziedzina

|

GN 20/2015

publikacja 14.05.2015 00:15

– Gdy ginie kibic, to jakby brat zginął. – Prawdziwi kibice nie doprowadzają do przerwania meczu… Śmierć 27-letniego Dawida podzieliła mieszkańców Knurowa. Większość jednak przyznaje: bez interwencji policji mogło dojść do jeszcze większej tragedii.

Stadion Concordii Knurów. Na koszulkach i szalikach śląskich klubów kibice umieścili również groźby pod adresem policji. Za śmierć Dawida. Stadion Concordii Knurów. Na koszulkach i szalikach śląskich klubów kibice umieścili również groźby pod adresem policji. Za śmierć Dawida.
henryk przondziono /foto gość

Całkowite zaskoczenie. Tak reagują mieszkańcy Knurowa na wydarzenia sprzed dwóch tygodni. – Ludzie są tu spokojni, miasto ma silne tradycje piłkarskie, mieszkańcy byli zawsze dumni ze swoich sportowców. Przecież Jerzy Dudek grał w naszej Concordii (wcześniej Górnik Knurów)... i nagle taka historia – dziwi się mieszkaniec osiedla Wojska Polskiego, na którym mieszkał zmarły uczestnik zamieszek. – Teraz tylko musimy się troszczyć o jedność i prosić Pana Boga o spokój w tym mieście, żeby napięcia i emocje się rozładowały – mówi ks. Jan Buchta, proboszcz parafii Matki Bożej Częstochowskiej, do której należał zmarły. – Niedobrą robotę robią nam teraz głównie tzw. kibice z zewnątrz, którzy tu przyjeżdżają, by „wesprzeć” miejscowych. Szkoda młodzieży, szkoda miasta, bo to nieciekawe doświadczenie odciśnie na nas jakieś piętno – dodaje.

I choć wszyscy rozumieją, że rozegrała się tragedia – zginął człowiek trafiony policyjną kulą – to jednocześnie pytają retorycznie: po co oni wbiegali na murawę i z agresją biegli w stronę trybuny gości. To nie wszystko. Znalezione „rekwizyty” wskazują na to, że pseudokibice zwyczajnie szykowali rozróbę. Śmierć Dawida jest dla nich pretekstem do eskalacji konfliktu. Na stadionie Concordii słyszę: – Ludzie się organizują, z całej Polski przyjadą, na Facebooku jest już ponad 5000 wpisów. I będzie albo 27 dni niepokoju, albo walka do pierwszej śmierci policjanta...
 

Pechowa kula

Sobota, mecz drużyn IV ligi śląskiej: Ruchu Radzionków i Concordii Knurów. Goście prowadzą 4 : 1, gdy w 33. minucie sędzia przerywa grę. Na murawę spadają race, kibice gospodarzy wystrzeliwują też petardy i wbiegają na boisko, kierują się w stronę sektora dla gości. Spotykają się z oporem policji wyposażonej w broń gładkolufową. Pada kilka strzałów. Gumowa kula trafia w 27-letniego Dawida, przebijając mu tętnicę. Mężczyzna umiera w szpitalu. To początek prawdziwej bitwy z policją, przez kolejne dni w mieście trwają zamieszki.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.