Dla Niego nigdy nie jestem porażką

Aleksandra Scelina

|

GN 17/2015

publikacja 25.04.2015 00:15

„Obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy”.

Aleksandra Scelina  żona Iwona, mama Janka, Pia i Józia,  związana z uwielbieniową  Wspólnotą Czwartkową z Chorzowa Aleksandra Scelina żona Iwona, mama Janka, Pia i Józia, związana z uwielbieniową Wspólnotą Czwartkową z Chorzowa
henryk przondziono /foto gość

Kilka lat temu, gdy stanęłam na modlitwie, prosząc o nowe wylanie Ducha Świętego, o odnowienie we mnie łaski Pięćdziesiątnicy, otrzymałam jasne światło: Jestem dzieckiem Boga! Chciałam skakać i krzyczeć: nie jestem sama, mam Ojca w niebie. Mam Abbę, mam Tatusia! Mam Boga, który jest blisko! Mimo upływających lat (nasze dzieci dorastają!) Duch Święty stale mnie przekonuje: „To, co najlepsze, przed tobą!”. I wiem, że to jest prawda. On nieustannie daje świeżość i odnowienie; bo dla Niego nigdy nie jest za późno; dla Niego nigdy nie jestem porażką; dla Niego nigdy nie jestem zdyskwalifikowana… I dziś słyszę: „To, co najlepsze, przed tobą!”. Dlatego całym sercem tęsknię i wyczekuję. Pobudza mnie to do czuwania i wołania: Objaw we mnie to, co zamierzyłeś! Objaw we mnie dziedzictwo córki Króla!•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.