Pozornie sensowne żądanie

Andrzej Macura

|

GN 17/2015

Czyny, których dokonuję w imię mojego Ojca, świadczą o Mnie. J 10,25

Pozornie sensowne żądanie

Nie trzymaj nas w niepewności, powiedz otwarcie: jesteś Mesjaszem? To pozornie sensowne żądanie otaczających Jezusa w portyku Salomona Żydów tak naprawdę sensu nie miało. Żadne deklaracje Jezusa nic by nie dały, bo oni uwierzyć Mu zwyczajnie nie chcieli. I nie tylko Jego deklaracje mieli za nic, ale i Jego czynom nie wierzyli. Trudno nie zauważyć, że i dziś z wiarą i niewiarą bywa podobnie. Nie zależy od ilości wysłuchanych argumentów czy otrzymanych znaków, ale od zwykłego „chcę” lub „nie chcę”. Wszystko inne to już preteksty. Nas, wierzących Jezusowi, uderza jednak w tej scenie chyba też coś innego. To stwierdzenie Jezusa: „Czyny, których dokonuję w imię mojego Ojca, świadczą o Mnie”. Uprzytomniają nam, że nasze deklaracje to za mało. Musi jeszcze być po nas widać, że jesteśmy wierzący. Bo jeśli za wyznawaną wiarą nie idzie życie, to na co się zda? Czy taka wiara jest faktycznie dającym życie wieczne pójściem za Jezusem?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.