Pionek w ręku Boga

Ewa K. Czaczkowska

|

GN 16/2015

publikacja 16.04.2015 00:15

Byłam tylko pionkiem na szachownicy, którym wyższa ręka kierowała – wspominała św. Urszula Ledóchowska. Założycielka urszulanek szarych urodziła się 150 lat temu.

Pionek w ręku  Boga GALAZKA /SIPA/east news

Jak zauważyła inna urszulanka szara, s. Małgorzata Krupecka, tak jak Ledóchowska mogą myśleć o sobie tylko osoby święte, które pragną, by ich życie było realizacją zamysłów Bożych wobec nich. Ledóchowska miała powołanie zakonne, ale nie do klasztoru urszulanek w Krakowie chciała wstąpić. Nie chciała też zakładać nowego zgromadzenia i nie mogła przypuszczać, że będzie nieformalną ambasadorką polskości w krajach skandynawskich. Ale jako „pionek” była do tych ról świetnie przygotowana.

Żebym miłować umiała

Urszula Ledóchowska, urodzona 17 kwietnia 1865 r. w Loosdorf w Austrii, pochodziła z arystokratycznej polsko-szwajcarskiej rodziny. Jej ojciec hrabia Antoni Ledóchowski był synem powstańca listopadowego i emigranta, natomiast matka Józefina należała do szwajcarskiego rodu Salis-Zizeres. Urszula (na chrzcie otrzymała imię Julia) była drugim z siedmiorga rodzeństwa. Dwie siostry zostały wyniesione na ołtarze – oprócz Urszuli również Maria Teresa, założycielka klawerianek, zwana „matką Czarnej Afryki”, która została beatyfikowana w 1975 r. Natomiast młodszy brat Urszuli – Włodzimierz był jezuitą, generałem zakonu w latach 1915–1942. W 1883 roku, kiedy Urszula miała 18 lat, rodzina przeniosła się do Lipnicy Murowanej koło Bochni. Trzy lata później Urszula wstąpiła do klasztoru sióstr urszulanek w Krakowie, do którego – jak pisała we wspomnieniach – „czuła niechęć”. Serce ciągnęło ją gdzie indziej, ale z powodu oporu rodziny zdecydowała się na klasztor krakowski. I pokochała go. Profesję zakonną, jako Maria Urszula od Jezusa, złożyła w kwietniu 1889 r. W oczekiwaniu na nią pisała do brata Włodzimierza: „Z tęsknotą wyglądam tego dnia szczęśliwego, który ma na zawsze połączyć mnie z Jezusem moim. Żebym tylko miłować umiała! Palić, spalać się miłością....”. W krakowskim klasztorze urszulanek przeżyła 21 lat. Miała 42 lata, gdy w jej życiu rozpoczął się nowy etap.

Dostępne jest 24% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.