Myślmy zawczasu

Tomasz Rożek

|

GN 16/2015

publikacja 16.04.2015 00:15

O treści moratorium genetyków i samoograniczaniu naukowców z prof. Ewą Bartnik, genetykiem z Uniwersytetu Warszawskiego i z Instytutu Biochemii i Biofizyki PAN w Warszawie rozmawia Tomasz Rożek

Myślmy zawczasu jakub szymczuk /foto gość

Tomasz Rożek: Na czym polega metoda CRISPR – Cas9?

Prof. Ewa Bartnik: To jedna z technik umożliwiających modyfikację genów. W największym skrócie polega na tym, że za pomocą odpowiednich enzymów jest wycinany konkretny fragment DNA i na jego miejsce wszywany inny. Przynajmniej w teorii tak to wygląda. W ten sposób wielokrotnie modyfikowano zwierzęta i rośliny. Zaczyna się jednak myśleć o ludziach. Tym, co wzbudziło wątpliwości i było powodem napisania listu moratoryjnego, mógł być fakt, że pojawiły się pogłoski mówiące o tym, że w Chinach próbuje się tę metodę zastosować do modyfikacji ludzkich komórek zarodkowych. Jeżeli możliwe jest precyzyjne naprawienie defektu, otwierają się możliwości różnego rodzaju manipulacji.
 

Czyli że wspomnianej metody możemy użyć nie tylko do wymiany źle działających genów, ale także do wymiany genów prawidłowych, po to, by wyposażyć nowego człowieka w pożądane cechy. Tak? 

Tak. Autorzy listu moratoryjnego zadają pytanie, czy ta metoda jest bezpieczna oraz czy kiedykolwiek będzie. A nawet jeżeli będzie bezpieczna, czy powinna kiedykolwiek być stosowana u zarodków.
 

Skupiając się na kwestiach technicznych, można zapytać, dlaczego to może być niebezpieczne? Czy chodzi tylko o precyzję wycinania różnych fragmentów genów? Jeżeli dzisiaj tego nie potrafimy, pewnie kiedyś się nauczymy. 

Czy na pewno…? Niezwykle rzadko zdarza się, że jedna cecha, jedna choroba zapisana jest tylko w jednym miejscu, tylko w jednym genie. Na ogół wraz z defektem pojawiają się jakieś geny kompensujące. Jeżeli nawet nauczymy się precyzyjnego wycinania fragmentu DNA, może się okazać, że nie polepszymy, a pogorszymy sytuację, bo zabierzemy się za naprawę mechanizmu, którego nie rozumiemy. Usuniemy, jak nam się wydaje, przyczynę problemu, ale w rzeczywistości wprowadzimy dodatkowe zamieszanie do i tak niezwykle skomplikowanego mechanizmu.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.