Pomnik, który żyje

Joanna Bątkiewicz-Brożek

|

GN 15/2015

publikacja 09.04.2015 00:15

– To jest przyszłość i siła Kościoła oraz Polski – mówi ks. Jan Drob o setkach stypendystów Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”. To żywy pomnik św. Jana Pawła II.

Obecnie 2,5 tysiąca młodych ludzi może się uczyć dzięki Dziełu Nowego Tysiąclecia Obecnie 2,5 tysiąca młodych ludzi może się uczyć dzięki Dziełu Nowego Tysiąclecia
HENRYK PRZONDZIONO /foto GOść

Ponoć w czasie jednej z pielgrzymek do Polski Jan Paweł II na widok własnego pomnika ze spiżu miał odwrócić głowę. Nie wypada wskazywać, w jakim mieście, ale ta żartobliwa anegdotka dała do myślenia organizatorom papieskiej wizyty.

– Papież zdecydowanie bardziej cieszy się z pomnika żywego, jakim są młodzi ludzie, którzy znają i propagują jego nauczanie – mówi ks. Jan Drob, przewodniczący zarządu Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”. Obecnie dzięki programowi stypendialnemu Dzieła w Polsce uczy się dwa i pół tysiąca gimnazjalistów, licealistów i studentów z ubogich rodzin. Wielu z nich od ponad 10 lat. Sześćset osób zaś to już absolwenci Dzieła, setki odbyło staże i wyjeżdża na rozmaite obozy. Niektórzy pochodzą z 15- i 17-osobowych rodzin. – Wszystko to dzięki sercu i ofiarności Polaków. A to z kolei jest efekt miłości do Jana Pawła II – dodaje ks. Drob.

Dzieło to nie tylko materialna pomoc, ale i duchowy zastrzyk dla młodych, wysoka poprzeczka intelektualna i nadzieja – choć zabrzmi patetycznie – dla Kościoła i Polski.
 

On musi żyć

Był rok 1999. Czerwiec. Jan Paweł II przyjechał po raz siódmy do Polski. – Wiele mediów pisało, że ta podróż jest dla papieża sentymentalna – mówi ks. Jan Drob, który był wówczas w tzw. komisji sponsoringowej zbierał środki na sfinansowanie pielgrzymki. W planie papieskiej podróży były wtedy i rodzinne Wadowice, i drogie mu Stary Sącz oraz Kraków. Papież odprawił Mszę św. w katedrze wawelskiej, odwiedził grób rodziców na Cmentarzu Rakowickim. W obecności 300 tys. wiernych modlił się na Jasnej Górze.

– Wyczuwaliśmy, że to jest pielgrzymka pożegnalna. Nie przypuszczaliśmy, że Jan Paweł II wróci jeszcze do nas w 2002 r., już w 1999 roku widać było, że jest w nie najlepszej formie – dodaje ks. Drob.

Papież wtedy odwołał zaplanowane na 15 czerwca nieszpory w Gliwicach. – Potem dowiedzieliśmy się, że poślizgnął się w łazience. Pamiętam, jak jechał między sektorami i wyciągał ręce. Jakby z każdym z nas chciał się pożegnać. Do historii już przeszło z tej wizyty słynne wystąpienie Jana Pawła II na wadowickim rynku, seria wspomnień, cytaty z „Antygony” i żarty o kremówkach. Papież nawet wywijał laską.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.