4 tony darów dla RŚA

KAI

publikacja 02.04.2015 20:01

Poznańska Fundacja Pomocy Humanitarnej „Redemptoris Missio” przygotowała dziś blisko 4 tony pomocy dla Republiki Środkowej Afryki. Składają się na nią prawie 3 tony przyborów szkolnych zebranych podczas akcji „Ołówek dla Afryki” oraz tona mleka w proszku zakupionego ze sprzedaży puszek w ramach akcji „Puszka dla Maluszka”.

4 tony darów dla RŚA Archiwum: Fundacja Redemptoris Misio

Niesioną Republice Środkowej Afryki (RŚA) pomoc pakowali wolontariusze fundacji oraz żołnierze ze Szkoły Podoficerskiej Wojsk Lądowych w Poznaniu i poznańscy harcerze. Dalej, żołnierze z XIV Oddziału Gospodarczego w Poznaniu za darmo przewiozą dary do Wrocławia. Dowództwo Operacyjne podjęło się z kolei bezpłatnie przetransportować pomoc na lotnisko w stolicy RŚA, Bangi, wojskowym samolotem. – Tam rzeczy te zostaną przekazane polskim misjonarzom, którzy rozdadzą je afrykańskim dzieciom – wyjaśnia KAI Justyna Janiec-Palczewska, wiceprezes zarządu Fundacji Pomocy Humanitarnej „Redemptoris Missio” dodając, że w tamtejszych warunkach przedmioty te są na wagę złota.

Przybory szkolne ułatwią edukację dzieciom, które często piszą kredą na glinianych tabliczkach, a ołówek dzielą na kilka części. Tym bardziej cieszy więc wynik akcji „Ołówek dla Afryki”, w ramach której zebrano już w sumie 6 ton przyborów. – Początkowo nie byliśmy w stanie dokładnie określić, ile napłynęło rzeczy. Zresztą one nadal z całego kraju spływają do naszej siedziby. Już dawno zabrakło w fundacji miejsca na podarowane przednioty. Byliśmy bardzo zaskoczeni, kiedy okazało się, że na obecną chwilę zebraliśmy aż 6 ton przyborów – przyznaje wiceprezes zarządu Fundacji „Redemptoris Missio”.

Wśród rzeczy wysyłanych do Republiki Środkowej Afryki są również protezy ortopedyczne dla niepełnosprawnych dzieci z ośrodka w Ngaoundaye. − Obecnie miejscowy pielęgniarz-ortopeda robi protezy z patyków. Mleko z kolei zapobiega niedożywieniu, które dotyka wiele tamtejszych dzieci. Co gorsza, częsta w klimacie tropikalnym biegunka bywa dla wielu śmiertelna – podkreśla Janiec-Palczewska.

Jak zauważa, dzięki temu, że misjonarze w trakcie trwania wojny domowej zdecydowali się zostać ze swoimi podopiecznymi, udało się im zwrócić uwagę Europejczyków na problemy ofiar tego konfliktu. Wojna domowa odcisnęła bowiem na tym biednym jeszcze przed wojną kraju swoje piętno. Według relacji misjonarzy w Republice Środkowej Afryki praktycznie nie funkcjonują instytucje państwowe, a bojąc się, aby wojna nie przeniosła się do sąsiednich krajów, zamknięto granice.

Fundacja Pomocy Humanitarnej „Redemptoris Missio” powstała w Poznaniu w 1992 r. Powołano ją w celu stworzenia profesjonalnego zaplecza dla polskich misjonarzy prowadzących działalność medyczną wśród chorych w najuboższych krajach świata. Fundacja organizuje m.in. wysyłanie do pracy na misjach polskich lekarzy i pielęgniarek oraz rozmaite akcje pomocowe, oprócz akcji „Ołówek dla Afryki” i „Puszka dla Maluszka” także „Opatrunek na Ratunek” czy „Pomoc dla dzieci z Afganistanu”.