Pasja według Ducha

Szymon Babuchowski

|

GN 12/2015

publikacja 19.03.2015 00:15

To film zrobiony przez Ducha Świętego – twierdzi Pietro Sarubbi, odtwórca roli Barabasza w „Pasji” Mela Gibsona. Czytelnicy otrzymają go na płycie wraz z najbliższym numerem „Gościa Niedzielnego”.

Jezus (James Caviezel) i Barabasz (Pietro Sarubbi) przed Piłatem – scena z filmu „Pasja” Mela Gibsona Jezus (James Caviezel) i Barabasz (Pietro Sarubbi) przed Piłatem – scena z filmu „Pasja” Mela Gibsona
ITAR-TASS/ Central Partnership/forum

To rzeczywiście nie jest zwykły film. Oglądając go, czujemy, że uczestniczymy w misterium, które rozegrało się dwa tysiące lat temu na Golgocie. Bo też i taki cel towarzyszył twórcom „Pasji”. By przybliżyć nas do tamtych wydarzeń, zadbali o maksymalny realizm swego dzieła, pilnując przy tym, by samej pracy nad filmem nadać duchowy wymiar. Owoce tego działania są widoczne do dziś.
 

Duch okrucieństwa?

Co ciekawe, kiedy obraz wchodził do kin w 2004 r., wzbudzał wiele kontrowersji. Protestowały nie tylko środowiska żydowskie, dopatrujące się w filmie treści obwiniających Żydów za śmierć Chrystusa. Przede wszystkim wśród samych katolików toczyła się gorąca dyskusja, w której najcięższe zarzuty dotyczyły przemocy przedstawianej na ekranie. W debacie zorganizowanej w Krakowie przez redakcję „Tygodnika Powszechnego” po przedpremierowym pokazie ks. Adam Boniecki stwierdził, że „Pasja” jest przesycona duchem okrucieństwa. Współprzewodniczący Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów oceniał: „Dosłowne sceny tortur są religijnym kiczem. Można tylko pytać, czy będzie to służyło dobrym, czy też złym celom. (…) Ci źli są przedstawieni jako takie kanalie, że jakiekolwiek dobre uczucia wobec nich nie mają sensu”. Jeszcze ostrzej zabrzmiał wówczas głos Agnieszki Holland: „Potworne, bezmyślne okrucieństwo na ekranie i ukazywanie Chrystusa jako skrwawionego pulpetu dowodzi, że ten film ma tyle wspólnego z Ewangelią, co Osama bin Laden z Koranem. Jestem przerażona”.

Nie przeszkodziło to wcale filmowi Mela Gibsona bić rekordów popularności. I to wcale nie wśród widzów szukających na ekranie przemocy. Przeciwnie, „Pasja” weszła na stałe do repertuaru rozmaitych rekolekcji, stała się klasycznym obrazem filmowym przedstawiającym mękę Pańską. W Polsce obraz obejrzało ok. 3,5 miliona widzów. Czas pokazał, jak bardzo chybione były uwagi zarzucające reżyserowi epatowanie okrucieństwem dla samego okrucieństwa. Owszem, niektóre drastyczne sceny, takie jak ta, w której kruk wydziobuje oko jednemu z łotrów wiszących na krzyżu, można było sobie darować. Jednak już chociażby scena biczowania, również bardzo brutalna, unaoczniała po prostu, jak było naprawdę. Oczyszczała religijną wyobraźnię właśnie z kiczu, przesłaniającego często prawdę o cierpieniu Chrystusa.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.