Dobre, bo chrześcijańskie

ks. Marek Gancarczyk

|

GN 12/2015

Za sprawą przyjęcia rządowego projektu do dyskusji wróciła kwestia zapłodnienia metodą in vitro.

Dobre, bo chrześcijańskie

Kandydat PiS na prezydenta Andrzej Duda zadeklarował, że w tej sprawie podziela stanowisko episkopatu. Za te słowa spadła na niego fala krytyki. Ryszard Kalisz uznał tę wypowiedź za chodzenie na pasku biskupów oraz za łamanie fundamentalnych zasad demokracji. Przyznam, że od tak inteligentnego posła jak Ryszard Kalisz oczekiwałbym większej finezji. Sugestia o chodzeniu na pasku jest nie tylko obraźliwa, ale zwyczajnie przypomina bicie cepem, a nie rzeczową argumentację. Zostawmy jednak na boku wrażenia estetyczne, które choć ważne, nie są decydujące. Skupmy się na rzekomym łamaniu zasad demokracji. Nie rozumiem tego argumentu. Niby dlaczego powołanie się na autorytet biskupa lub episkopatu albo na naukę Kościoła miało być złamaniem zasad demokracji? Pan Kalisz też chyba ma jakieś autorytety, które uznaje za ważne. Nie przypuszczam, że wszystko wymyślił sam i w każdej sprawie opiera się tylko na swojej inteligencji. Gdyby miało być inaczej, świadczyłoby to o wielkiej próżności pana posła, której mu nie zarzucam.

To zupełnie naturalne, że w kształtowaniu swoich przekonań ludzie czerpią z wiedzy i opinii innych. Panu Kaliszowi bliżej do poglądów lewicowych, panu Dudzie zaś po drodze z nauką Kościoła, co jest zupełnie zrozumiałe. No bo na jakim autorytecie lepiej się oprzeć? Na nauce instytucji, która ma dwa tysiące lat i właściwie wszystko już przetrwała, czy na poglądach mędrców, którzy co prawda dzisiaj jasno świecą, ale o których za chwilę nikt nie będzie pamiętał. Nie dziwię się więc Andrzejowi Dudzie, że w sprawach moralnych odwołuje się do autorytetu Kościoła. A dlaczego miałoby to zagrażać demokracji, nie rozumiem. Pan Kalisz jest w polityce po to, by urządzać świat według lewicowego wzoru, a pan Duda według wzoru chrześcijańskiego. Ot i wszystko. Ja bym oczywiście chciał, by wszyscy wybierali chrześcijański model urządzania świata. Z prostego powodu. Po chrześcijańsku urządzony świat najlepiej służy ludziom, również niewierzącym. Niestety, wielu myśli inaczej i wybiera rozwiązania lewicowe. Ja mogę tylko nad tym ubolewać i przekonywać, że chrześcijańskie jest lepsze, ba – najlepsze.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.