Chcę być dobrym katolikiem

Weronika Pomierna

|

GN 11/2015

publikacja 12.03.2015 00:15

Informacja, że szwedzki pastor Ulf Ekman zostanie katolikiem, była niczym trzęsienie ziemi, które wywołało medialne tsunami. Co zrobili wierni założonego przez niego Kościoła? Wyciągnęli ręce i pobłogosławili.

Chcę być dobrym katolikiem HENRYK PRZONDZIONO /foto gość

Gdy w marcu 2013 r. przyszli na nabożeństwo, nie spodziewali się, że założyciel ich Kościoła poinformuje, że przechodzi na emeryturę i wkrótce przekaże kierownictwo pastorowi Joakimowi Lundqvistovi. Ulf Ekman przez 30 lat stał na czele charyzmatycznego wolnego Kościoła Livets Ord (Słowo Życia) i był ojcem ruchu, do którego należało ok. 1000 Kościołów na całym świecie. Gdy 9 marca 2014 r. poinformował, że ma do przekazania ważną informację, w kościele zapadła cisza jak makiem zasiał. Pastor Ulf opowiada, jak w ciągu ostatnich 10 lat zaczął dostrzegać, że ważna jest jedność chrześcijan. Mówi o własnych, wynikających z braku wiedzy i podszytych strachem uprzedzeniach, które rozpadały się niczym domek z kart, gdy poznawał mocno wierzących katolików.

O tym, jak przez 3 lata razem z żoną mieszkał w Jerozolimie i o charyzmatycznej grupie modlitewnej z Izraela, której połowę członków stanowili katolicy. Pewnego dnia pastor wybrał się na spacer po okolicy. Nagle zobaczył stare drzewo oliwne w opłakanym stanie. Zatrzymał się i usłyszał w sercu słowa: „Spójrz na nie. Jest martwe”. Spojrzał na nie i przytaknął. Usłyszał wtedy w sercu głos: „Spójrz uważnie”. To drzewo tylko z daleka wydawało się umarłe. Na gałązkach było pełno młodych liści. Zrozumiał, że to Duch Święty, tam w Izraelu, upomina go, aby nigdy nie mówił o kimś, że jest martwy.

Coś naturalnego?

Reakcja pastora Joakima Lundqvista była dla wielu ogromnym zaskoczeniem. – Mam pełne zaufanie do Ulfa i Birgitty. Wiem, że słuchają Ducha Świętego i dają Mu się prowadzić – powiedział, gdy Ulf skończył mówić. Dodał, że błogosławi im z całego serca i, choć teraz pójdą różnymi drogami, pozostaną przyjaciółmi. Poprosił, aby zebrani w kościele pobłogosławili Ulfa i Birgittę. – Możesz błogosławić, nawet jeśli nie rozumiesz ich decyzji – tłumaczył. – Nawet jeśli masz w głowie wiele pytań, módl się sercem. Nie trać wiary, że Duch Święty wie, co robi. Pastorzy i wierni wyciągnęli ręce. Dziękowali i prosili, aby Ulf i Birgitta stali się błogosławieństwem dla innych wspólnot. Skąd ten gest? Pytam o to rok później pastora Joakima. – Jesteśmy wezwani do tego, żeby błogosławić siebie nawzajem. Mamy z tym wielki problem, czego konsekwencją jest podział chrześcijan. Gdy nie zgadzamy się ze sobą, grozimy innym palcem i krytykujemy – mówi pastor Joakim. – To, że pobłogosławiliśmy, nie znaczy, że zgadzamy się całkowicie z Ulfem i Birgittą. Błogosławiąc kogoś, mówię mu: niech realizuje się w Twoim życiu to, co przygotował dla Ciebie Bóg. Decyzja Ulfa Ekmana najpierw odbiła się szerokim echem w prasie, nie tylko chrześcijańskiej. – Potem fala komentarzy przetoczyła się przez protestanckie Kościoły i wspólnoty. Większość była nastawiona negatywnie – mówi Ulf Ekman. – Nasza decyzja wstrząsnęła relacjami, które utrzymywaliśmy przez lata. Niektórzy zastanawiali się, czy także powinni zdecydować się na taki krok. Część osób była nastawiona pozytywnie, choć przyznawali, że nie rozumieją naszej decyzji. Inni byli sceptyczni, ale nie obnosili się z tym za bardzo. Była jeszcze trzecia grupa, tych najbardziej negatywnych. Było ich niewielu, ale głośno wyrażali to, co myśleli. To ludzie, którzy pochodzą ze środowiska zielonoświątkowego i nasiąkali przez wiele lat negatywnym obrazem katolików. Nie mogli zrozumieć, że pastor, który w 1989 r. przed wizytą Jana Pawła II w Szwecji na specjalnym nabożeństwie modlił się, aby Szwecja pozostała protestancka, teraz chce zostać katolikiem.

Ojciec

Ulf Ekman w 1983 r. zrezygnował z posługi w Kościele luterańskim i zdecydował się założyć w Uppsali k. Sztokholmu Kościół Livets Ord oraz szkołę biblijną. W szwedzkim środowisku luterańskim, które podważało prawdy Pisma Świętego, mówił o żywym Bogu, który czyni cuda, i o tym, że zły duch istnieje. Media ostro atakowały Livets Ord. Członkowie tego Kościoła mieli problemy z awansem w pracy. Ktoś umieścił przy domu Ekmanów ładunek wybuchowy. Skrzynka na listy rozpadła się w drobny mak. Mimo to Kościół rozrastał się. Po upadku komunizmu misjonarze wyjechali do krajów byłego Związku Radzieckiego i zakładali tam kolejne wspólnoty. Obecnie jest ich ok. 600 na całym świecie. – Największe znajdują się w stolicy Armenii (10 tys. wiernych) i Moskwie (5 tys.), gdzie co weekend, odprawia się w sumie 26 nabożeństw, i jest to największy Kościół protestancki w stolicy Rosji – mówi pastor Joakim. Dużo wspólnot znajduje się na wschodzie Ukrainy. Ulf Ekman cieszył się ogromnym autorytetem, przemawiał na potężnych zgromadzeniach do kilku tysięcy ludzi. – Gdy pojechał po upadku komunizmu do Albanii i głosił na stadionie, jego nauczanie było transmitowane przez telewizję publiczną. W Korei Południowej przemawiał w wolnym Kościele do kilkudziesięciu tysięcy ludzi – mówi o. Mariusz Orczykowski OFMConv. – Co roku na konferencje wiosenne do Uppsali przyjeżdżało ok. 1000 pastorów i liderów z Uzbekistanu, Ukrainy, Armenii i innych państw byłego ZSRR. Decyzja Ulfa o zostaniu katolikiem odbiła się szerokim echem w tych Kościołach.

Brat

Ojciec Mariusz czterokrotnie uczestniczył w tej konferencji jako franciszkanin. Po raz pierwszy w 2009 r. – Ulf mówił jak ojciec. Żywiołowo, z temperamentem niespotykanym w Kościele katolickim. Podkreślał autorytet Słowa – mówi. – Widziałem, że Ulf, prowadząc Kościół, szanuje tradycję liturgiczną historycznych Kościołów protestanckiego i katolickiego. Zobaczyłem w nim pełnego pasji brata, który idzie za Duchem Świętym i nie boi się odkrywać skarbów, które są w innych tradycjach chrześcijańskich. Jesienią 2009 r. Ulf przyjechał do Lanckorony, aby razem z ks. Peterem Hockenem głosić w czasie konferencji „Ekumenizm ducha”. Uczestniczyło w niej też kilku franciszkanów. – Był bardzo przystępny, odnosił się do nas z ogromnym szacunkiem. Gdy po raz kolejny przyjechałem z braćmi na konferencję do Uppsali, byliśmy bardzo serdecznie witani. Mogliśmy wziąć udział w spotkaniach z Ulfem, na które czekało wielu pastorów. Widać było jego szacunek do tradycji i Kościoła katolickiego. To było ciekawe doświadczenie – pojechać do Szwecji i wzmocnić się w swojej tożsamości jako franciszkanin i pasterz. Założyciel Livets Ord w ciągu ostatnich 10 lat podkreślał, że podział wśród chrześcijan jest skandalem. Prowadził pastorów w nauczaniu o szacunku i jedności. Ojciec Mariusz zwraca uwagę, że to, jak decyzja Ulfa została przyjęta przez jego Kościół, pokazuje charakter tej wspólnoty. – Pastorzy uszanowali jego drogę. Nie doszło do buntu, który rozbiłby ruch i spowodował odrzucenie nauczania założyciela. W konferencjach organizowanych przez Livets Ord brali udział m.in. kaznodzieja Domu Papieskiego o. Raniero Cantalamessa, ks. Peter Hocken i biskup katolicki Szwecji Anders Arborelius OCD. – Nie byłem zdziwiony decyzją Ulfa – mówi bp Anders. – Ci, którzy uważnie śledzili to, co mówi, mogli przypuszczać, że być może kiedyś podejmie taką decyzję. Jesienią 2013 r. pastor przyjechał do Krakowa na Forum Ewangelizacyjne „CCC”. Wielu jego uczestników zapamiętało słowa wypowiedziane przez szwedzkiego pastora, który mówił, że Bóg powołuje do posługi zakonnej i kapłańskiej w Kościele katolickim. – Mocno dotknęły ludzi właśnie dlatego, że wypowiedział je pastor – zaznacza o. Mariusz. – To pokazało jego szacunek do Kościoła katolickiego. Gdy Ulf Ekman składał wyznanie wiary katolickiej i przyjmował bierzmowanie, Eucharystię sprawowało sześciu kapłanów i wszyscy byli zakonnikami. Rok po ogłoszeniu decyzji o przejściu do Kościoła katolickiego atmosfera wokół Ulfa i Birgitty Ekman nieco się uspokoiła. Nadal słychać jednak głosy osób, które uważają, że zostawił swoich wiernych. – Staramy się świadczyć życiem i wskazywać na Jezusa. Kochamy Go, wierzymy w Jego słowo i chcemy pokazywać, że to wszystko możemy realizować jako katolicy – mówi Ulf. – Piszemy też książkę o naszej drodze do Kościoła katolickiego. W czerwcu Ulf Ekman weź- mie udział w konferencji Strefa Zero, organizowanej w Chrzanowie przez Wspólnotę Metanoia. Jakie tematy są mu najbliższe? Ewangelizacja i mobilizacja świeckich. – To bardzo ważne, żeby szkolić ludzi, aby mogli służyć Kościołowi. Zajmowałem się tym przez wiele lat. Staram się też podkreślać, jak ważne są życie w Duchu Świętym i codzienna relacja z Pismem Świętym. Bardzo cenię sobie bp. Grzegorza Rysia. Wie o wszystkich moich planach, które w jakikolwiek sposób dotyczą jego diecezji – dodaje. Pytany o plany na przyszłość, Ulf mówi skromnie: chcę być dobrym katolikiem.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.