ONZ wzywa Polskę do „zwalczania prowadzonej przez polski Kościół katolicki kampanii przeciwko »ideologii gender«”. Dokument zawierający więcej podobnych zaleceń wisi sobie spokojnie na stronie internetowej Ministerstwa Sprawiedliwości.
canstockphoto, montaż studio gn
Komitet ONZ ds. Likwidacji Dyskryminacji Kobiet co kilka lat monitoruje, w jaki sposób poszczególne państwa wdrażają Konwencję ONZ ws. Likwidacji Wszelkich Form Dyskryminacji Kobiet. Kilka miesięcy temu w Genewie miało miejsce rozpatrzenie sprawozdania Polski z realizacji Konwencji w latach 2002–2010. Po wysłuchaniu delegacji, którą tworzyli m.in. przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości, sformułowane zostały tzw. uwagi końcowe. Liczący kilkanaście stron dokument, poza ogólnymi i słusznymi postulatami, zawiera taką dawkę ideologicznej paplaniny, że właściwie wystarczyłoby zacytować tylko większość z nich, bez żadnego komentarza. Pokazuje on jasno, jak już nie tylnymi drzwiami, a zupełnie otwarcie narzucana jest rewolucja w rozumieniu podstawowych pojęć, jak kobieta, mężczyzna, rodzina. Jako główny wróg tej rewolucji wymieniony jest z „imienia i nazwiska” Kościół katolicki w Polsce.
Stereotyp wrogiem kobiet
Dokument wyraża różne „stany emocjonalne” Komitetu. I tak Komitet na przemian albo „z zadowoleniem przyjmuje postęp i wysiłki” Polski w różnych obszarach, albo „wyraża swoje zaniepokojenie”, a nawet „ponowne zaniepokojenie” niedociągnięciami. W pozostałych częściach zaś cierpliwie „zaleca” Polsce konkretne rozwiązania, które mają przybliżyć nas do realizacji Konwencji w rozumieniu Komitetu.
Co Komitet cieszy? Na przykład „wprowadzenie 35-procentowej kwoty dla przedstawicieli każdej płci na listach wyborczych”. Krótko mówiąc: słynne parytety. A zatem to, co jest zmorą każdego komitetu wyborczego – kobiet, choćby nie chciały, nie nadawały się czy wyborcy ich nie chcieli, musi być tyle i tyle, i basta. Podobnie zresztą mężczyzn – jeśli akurat dany komitet jakimś cudem zdominują kobiety – czy się nadają, czy nie, trzeba znaleźć urzędowo zaklepaną liczbę.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.