Babskie sprawy

Agata Puścikowska

|

GN 10/2015

publikacja 05.03.2015 00:15

Marzy mi się, by powstał portal, który skupiałby wszystkie kobiece inicjatywy integracji i wzajemnego wsparcia.

Agata Puścikowska Agata Puścikowska

Jako że mamy Dzień Kobiet, będzie w sposób wyjątkowy o kobietach. Zamiast rajstop i goździka – mały prezencik. Od kilku lat obserwuję dość ciekawe zjawisko: pojawianie się przeróżnych grup, klubików, stowarzyszeń, których celem jest skupianie kobiet, integracja, dawanie wsparcia. Powstają miejsca ciepłe, babskie, kształtujące i kształcące. Takie, w których kobieta – matka, żona – znajduje dużo dobrego dla siebie. I, co chyba najistotniejsze, ma możliwość rozmowy z kobietami podobnymi sobie, które zrozumieją i – gdy trzeba – stają się pomocne.

Oczywiście przy dobrej kawce i własnoręcznie upieczonym cieście. Co ciekawe, miejsca takie, choć są i w dużych miastach – chociażby Stowarzyszenie Mamy Róży, które działa m.in. w Krakowie i Warszawie – świetnie też funkcjonują w małych miejscowościach. Wspomniane stowarzyszenie ma na przykład filię w Tczewie. Są też klubiki dla mam w jeszcze mniejszych miasteczkach. Niedawno moje koleżanki założyły klub w Otwocku przy jednej z parafii. Inicjatywa Mamy Dzieci, o której szerzej już pisałam, jest po prostu fenomenem.

Powstała z dobrych chęci i konkretnych działań trzech wielodzietnych matek, które... zintegrowały kobieco pół miasteczka. A spotykają się co tydzień, zapraszając do udziału w dyskusji i rozmowach psychologów, terapeutów, znawców prawa, lekarzy. I uwaga: wszystko to dzieje się za darmo. Żaden z prelegentów nie odmówił udziału! A matki przychodzą i korzystają. Dzieci są w salce obok, gdzie mają zapewnioną opiekę. Można robić coś dobrego dla siebie i innych? Można.

Można być działającą, pełną życia kobietą? Można! A nawet i trzeba. Ku publiczno-kobiecemu dobru i świetlanej, babskiej przyszłości. Marzy mi się, by powstała duża strona internetowa, portal, który skupiałby wszystkie podobne inicjatywy – opisywał je, pokazywał. Zaroiłoby się w nim od wpisów, jestem pewna. Po co? W celach promocyjno-solidarnościowych. By wypromować pewne inicjatywy. I w końcu byśmy zobaczyły, że my, kobiety wyznające podobne wartości, stanowimy większość. Inicjatywy promujące wartości bliskie większości pań to wielkie skarby. Tym bardziej wartościowe, że najczęściej tworzone oddolnie. Oby takich więcej. I więcej, i więcej, i więcej. Niech się święci dobra, kształtująca, kobieca inicjatywa! Nie tylko 8 marca.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.