O tym, co św. Teresa z Ávila ma do powiedzenia współczesnym kobietom, z s. Lidią Wroną, karmelitanką misjonarką rozmawia Ewa K. Czaczkowska
Lidia Wrona CM
karmelitanka misjonarka, teolog duchowości, autorka wielu konferencji i artykułów, zwłaszcza na temat św. Teresy od Jezusa, tłumacz z języka hiszpańskiego.
roman koszowski /foto gość
Ewa Czaczkowska: Święta Teresa z Ávila, mistyczka, reformatorka zakonu karmelitów, doktor Kościoła, była jedną z największych kobiet Kościoła. Czego od tej świętej, urodzonej 500 lat temu, mogą się uczyć współczesne kobiety?
S. Lidia Wrona: Istota bytu kobiety nie ulega zmianie, tzn. zarówno w XVI, jak i w XXI wieku pozostaje taka sama, więc spotkanie z Teresą może wnieść dużo światła w życie każdej kobiety. Mam na myśli zarówno jej świat wewnętrzny, jak i ten, który ją otacza. Teresa miała oczy i uszy szeroko otwarte na otaczającą ją rzeczywistość, przyglądała się zmianom, a równocześnie pozostawała w ciągłym kontakcie z samą sobą. Jej kobieca psychika była mocno naznaczona pewną stałą. Żyła w niej ogromna potrzeba poznania i rozumienia samej siebie.
„Poznanie samych siebie jest jak chleb, bez którego niepodobna żyć” – to jedna z najważniejszych nauk św. Teresy, nad wyraz aktualnych.
We wszystkich dziełach Teresy spotkamy się z jej wnikliwą autoanalizą. Jest świadoma swojego bogactwa i ubóstwa, i lepiej od niejednego psychoanalityka demaskuje własną podświadomość. Pokora, czyli prawda, była dla niej jedną z podstawowych wartości. Kiedyś miała powiedzieć: „Za tępą się nie uważam, piękno dla oka już jest, świętą zaś chciałabym być”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.