Mówię rzeczy nieprzyjemne

GN 03/2015

publikacja 15.01.2015 00:15

Z Waldemarem Krzystkiem, reżyserem filmu „Fotograf”, o filmie, pracy na planie i Legnicy rozmawia
 Edward Kabiesz

Waldemar Krzystek
 (ur. 1953) scenarzysta, reżyser filmowy, teatralny i telewizyjny. Absolwent Wydziału Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach (1981). Laureat wielu festiwali w Polsce i za granicą. Nakręcił m.in. filmy „W zawieszeniu”, „Ostatni prom”, „Mała Moskwa” oraz seriale „Sprawiedliwi” i „Anna German”. Waldemar Krzystek
 (ur. 1953) scenarzysta, reżyser filmowy, teatralny i telewizyjny. Absolwent Wydziału Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach (1981). Laureat wielu festiwali w Polsce i za granicą. Nakręcił m.in. filmy „W zawieszeniu”, „Ostatni prom”, „Mała Moskwa” oraz seriale „Sprawiedliwi” i „Anna German”.
henryk przondziono /foto gość

Edward Kabiesz: „Fotograf” to perfekcyjnie zrealizowany thriller. Ale nie tylko. To głos w dyskusji na temat sytuacji współczesnej Rosji i relacji polsko-rosyjskich. 


Waldemar Krzystek: Tu ważny jest przede wszystkim kontekst społeczny. Nie chodzi o to, że Natasza, bohaterka filmu, znajduje się w określonej sytuacji politycznej. Ona jest raczej zagubiona w systemie, który nie szanuje prawdy. Pracuje w rosyjskiej policji. Tam nie ma zasady, by docierać do prawdy za wszelką cenę. Ale zaczęło się przecież od tego, że żądała prawdy od swoich rodziców. Wydaje mi się, że właśnie te dwa aspekty są ważne, bo inaczej mielibyśmy tylko film polityczny, taką polityczną agitkę. A takie filmy bardzo szybko się dezaktualizują. Kiedy jednak mamy konkretnych ludzi, z ich skomplikowanymi losami i emocjami, umocowanych w historii, ludzi, którzy nie mogą się z czymś zgodzić, muszą walczyć, coś w życiu uratować, jest to znacznie ciekawsze. 


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.