Ukraina gotowa do wycofania się z Donbasu

PAP

publikacja 25.12.2014 18:52

Ukraińska armia wycofa ciężki sprzęt bojowy poza linię walk z separatystami w Donbasie, ale pod pewnymi warunkami.

Ukraina gotowa do wycofania się z Donbasu Ukraina stawia warunki do wycofania wojsk z Donbasu Roman Koszowski /Foto Gość

"Rozpoczniemy wyprowadzanie ciężkiego sprzętu, jak tylko zrealizowany zostanie pierwszy punkt mińskich porozumień pokojowych mówiący o pełnym wstrzymaniu ognia" - powiedział agencji Interfax-Ukraina min. Sełezniow.

Sełezniow wyjaśnił, że strona ukraińska gotowa jest do stworzenia 30-kilometrowej strefy buforowej na linii konfliktu, powtórzył jednak, że głównym warunkiem jest całkowita cisza na froncie.

W środę w stolicy Białorusi, Mińsku, doszło do trzeciego z kolei spotkania grupy kontaktowej w sprawie rozwiązania kryzysu na wschodniej Ukrainie. Rozmowy, które ciągnęły się pięć i pół godziny, były zamknięte dla prasy, a po ich zakończeniu negocjatorzy nie spotkali się z dziennikarzami.

W negocjacjach, przebiegających pod nadzorem przedstawicielki Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie na Ukrainę Heidi Tagliavini, uczestniczyli reprezentanci władz Ukrainy i Rosji oraz delegaci prorosyjskich separatystów.

Władze ukraińskie reprezentował na spotkaniu były prezydent Leonid Kuczma, a Rosję jej ambasador w Kijowie Michaił Zurabow. Wysłannikami separatystycznych republik ludowych, Donieckiej oraz Ługańskiej, byli Denys Puszylin i Władysław Dejnego.

Poprzednie dwa spotkania grupy odbyły się w Mińsku we wrześniu. Zaowocowały one porozumieniami, które przewidywały m.in. zawieszenie broni, utworzenie zdemilitaryzowanej strefy buforowej i zatrzymanie oddziałów wojskowych obu stron na linii frontu według stanu z 20 września, jak też wymianę jeńców. Porozumienia są stale naruszane, ale od czasu ich zawarcia intensywność walk na wschodniej Ukrainie znacznie spadła.

Niewykluczone, że kolejne spotkanie grupy kontaktowej odbędzie się w piątek. Mówił o tym przed kilkoma dniami szef ukraińskiej dyplomacji Pawło Klimkin.