Rockowania w Ę-dur

Agata Puścikowska

|

GN 51/2014

publikacja 18.12.2014 00:15

Rockowania są dobre. Tak dobre, jak tylko śpiewanie Dobrej Nowiny przez radosną gromadę dzieciaków i ich rodziców. Bo kolędowanie na rockową nutę to więcej niż śpiew.

Zaczęło się od rodzinnego kolędowania w Boże Narodzenie. W tym roku zespół Ę-dur wydaje pierwszą płytę Zaczęło się od rodzinnego kolędowania w Boże Narodzenie. W tym roku zespół Ę-dur wydaje pierwszą płytę
agata puścikowska /foto gość

Piątkowy wieczór, salka w domu weselnym pod Warszawą. Ten dom weselny, aktualne miejsce prób, to prawdziwy dar. Jakże przecież trudno znaleźć (niekomercyjnie) odpowiednie miejsce, by spotkać się całym – wciąż rozrastającym się – zespołem. Jakże trudno wygospodarować też czas, by w końcu wspólnie przećwiczyć wszystkie kolędy. Każdy ma swoje sprawy i zajęcia: rodzice – pracę. Dzieci – szkoły: podstawowe, gimnazjum, liceum oraz (niektóre z nich) szkoły muzyczne... Wyjątkowy to czas, wyjątkowy wieczór. Poważna próba wszystkich jednocześnie. Dzieciaki – śpiewaki, dzieciaki – instrumentaliści, dorośli jednocześnie. Ci ostatni albo śpiewają, albo też i grają. Albo po prostu ogarniają, zaganiają, dopingują do pracy ponad trzydzieścioro dzieci. Najmłodsze mają lat 3.

Najstarsze – 16. A żeby utrzymać towarzystwo w jakim takim spokoju i dyscyplinie, trzeba nieźle nagimnastykować się i naobiecywać: choćby dobre ciacho na deser, które upiekła któraś z mam... Wyjątkowy to czas adwentowego przygotowania. By w końcu, gdy przyjdzie odpowiednia pora, w całości, z podziałem na głosy, z wstawkami instrumentalnymi, i ze szczerym uśmiechem na (czasem szczerbatych) buziach, zabrzmiały kolędy. W aranżacjach nieco mocniejszych od tradycyjnych. Trochę tu popu, trochę rocka. Z klasą i umiarem.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.