Mistyczka Bożego zamieszkania

ks. Dariusz Kowalczyk SJ

|

GN 51/2014

Jedną z moich ulubionych świętych jest Elżbieta od Trójcy Przenajświętszej, francuska karmelitanka, zmarła w 1906 roku w wieku zaledwie 26 lat. Już jako młoda dziewczyna doświadczała intensywnie prawdy o Bożym zamieszkaniu w człowieku.

Mistyczka Bożego zamieszkania

„Wydaje mi się, że On mieszka tutaj” – mówiła swojej przyjaciółce, wskazując dłońmi na swe serce. Przy czym On, czyli Bóg, nie był jakąś nieokreśloną mocą, ale Bogiem w Trójcy Jedynym: Ojcem, Synem i Duchem Świętym. „O, moi »Trzej«, moje Wszystko” – zwracała się Elżbieta do Trójcy Świętej. Jej mottem stały się słowa: „Bóg we mnie, a ja w Nim”. W jednym z listów napisała: „Znalazłam na ziemi moje niebo, ponieważ niebem jest Bóg, a Bóg mieszka w mojej duszy. W dniu, w którym to zrozumiałam, wszystko zajaśniało dla mnie nowym blaskiem.

Chciałabym odkryć ten sekret wszystkim, których kocham”. To doświadczenie błogosławionej Elżbiety zakorzenione jest w Nowym Testamencie, szczególnie w pismach Pawłowych i Janowych. „Wy natomiast nie żyjecie według ciała, lecz według Ducha, skoro Duch Boga w was mieszka” – pisał św. Paweł w Liście do Rzymian (8,9). A w Ewangelii Jana sam Jezus obiecuje: „Jeśli kto Mnie miłuje i będzie zachowywał Moje słowo, mój Ojciec go umiłuje i do niego przyjdziemy i zamieszkamy u niego” (J 14,23). Adwent we wszystkich swoich wymiarach jest w gruncie rzeczy oczekiwaniem na zamieszkanie Trójcy w nas, a zarazem na nasze zamieszkanie w Trójcy.

Ostatecznie czekamy, nawet jeśli do końca nie zdajemy sobie z tego sprawy, na Trzech, którzy przychodzą. Boże Narodzenie jest świętem Bożego zamieszkania z nami i w nas. W grudniu 1903 roku Elżbieta zanotowała: „Boże Narodzenie w Karmelu! Jest naprawdę szczególne. Wieczorem poszłam na chór i tam spędziłam moje czuwanie, razem ze świętą Dziewicą, w oczekiwaniu na małego Boga, który tym razem miał się narodzić już nie w żłóbku, ale w mojej duszy, w naszych duszach, ponieważ On jest Emmanuelem, »Bogiem z nami«”. W jednej ze spisanych przez siebie modlitw Elżbieta zwraca się do Ducha miłości, aby zstąpił w nią i uczynił w jej duszy „jakby nowe wcielenie Słowa”. Elżbieta była mistyczką, ale narodzenie i zamieszkanie Boga w nas nie jest zarezerwowane dla mistyków. Albo inaczej: każdy z nas, na mocy chrztu świętego, jest powołany do tego rodzaju mistyki.

Pamiętajmy o tym w ten bożonarodzeniowy czas. Bóg się rodzi i chce w nas zamieszkać.•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.