Dzisiaj
 w Betlejem

Szymon Babuchowski


|

GN 51/2014

publikacja 18.12.2014 00:15

Widzieliśmy tęczę łączącą Betlejem z izraelskim osiedlem Har Homa, zbudowanym na ziemi wydartej Palestyńczykom. Gdyby czytać ją jako symbol, to, co mogłaby zapowiadać, wydaje się dziś bardzo odległe.


Do Groty Narodzenia przychodzą pokłonić się ludzie różnych wyznań i narodowości. Wszyscy całują lśniącą, metalową gwiazdę, symbolizującą miejsce narodzin Chrystusa Do Groty Narodzenia przychodzą pokłonić się ludzie różnych wyznań i narodowości. Wszyscy całują lśniącą, metalową gwiazdę, symbolizującą miejsce narodzin Chrystusa
Henryk Przondziono /foto gość

Do Betlejem nie dojedzie się bezpośrednio z lotniska w Tel Awiwie. Pakujemy się więc do biało-żółtego busika, który ma nas zawieźć na dworzec autobusowy we wschodniej, arabskiej części Jerozolimy. Tam będzie nasza stacja przesiadkowa. Kierowca nie spieszy się z odpaleniem pojazdu. Czekamy dobrą godzinę, aż uzbiera się komplet pasażerów. 


Sprawiedliwość 
na święta


Drogowskazów na Betlejem po drodze do Jerozolimy nie widać, tak jakby miasteczko, w którym urodził się Chrystus, nikogo tu nie interesowało. Izraelskie władze celowo marginalizują to miejsce. Betlejem leży przecież po stronie palestyńskiej, lepiej więc, żeby turyści nie zostawiali tam pieniędzy. Od Palestyńczyków Żydzi odgrodzili się murem, by – jak tłumaczą – ochronić ludność cywilną przed atakami palestyńskich terrorystów. Przy okazji wykroili jednak ziemie sąsiadów pod budowę swoich nowych osiedli i przesunęli tym samym granicę z Autonomią ustaloną w 1949 roku. 
Niezrażeni trudnościami prze-
siadamy się w Jerozolimie, przy Bramie Damasceńskiej, na arabską linię nr 21. Nie dotrzemy nią wprawdzie pod samą bazylikę Narodzenia Pańskiego – ostatni odcinek trzeba będzie przejechać taksówką – ale i tak bezboleśnie miniemy checkpoint, czyli punkt kontroli granicznej. Kierowca autobusu przystanie tylko na chwilę przed czerwoną tablicą. Czytamy na niej, że pobyt obywateli Izraela w strefie A, kontrolowanej przez Palestynę, może być niebezpieczny dla ich życia i w świetle izraelskiego prawa jest nielegalny. W praktyce jednak ten zakaz bywa łamany.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.