Posłuchaj Ewangelii z komentarzem. Aby pobrać lub słuchać na urządzeniach mobilnych, kliknij TUTAJ.

Z dwóch synów, o których Jezus mówi w dzisiejszej Ewangelii, wolę ojca spełnił nie ten, który złożył taką deklarację, ale ten, który mimo początkowego buntu jednak zrobił to, o co ojciec prosił. Widzieli to też arcykapłani i starsi ludu, do których Jezus skierował swoje pytanie. Cóż jednak z tego, skoro nie umieli tej sytuacji odnieść do siebie? Cóż z tego, skoro ciągle im się wydawało, że ich niepoparte życiem deklaracje o potrzebie wierności Bogu wystarczą? My bywamy do nich podobni. W sferze deklaracji wierni Bogu jak fundamentaliści. W praktyce ciągle w tej czy innej dziedzinie swojego życia robiący wyjątek. Często chyba nie do końca nawet świadomie. Ot tak, z przyzwyczajenia. Bo tak robiliśmy zawsze, bo tak robią wszyscy. Kiedyś może się okazać, że różni aferzyści, złodzieje, pijacy, narkomani czy nierządnice wejdą do królestwa przed nami. Bo ich sumienie może w końcu ruszyć. Nasze, tkwiące w ciepełku samozadowolenia, bywa nie do ruszenia.