Pośród was jest


ks. Tomasz Jaklewicz

|

GN 50/2014

„Zaświadczyć o Światłości”. 


ks. Tomasz Jaklewicz ks. Tomasz Jaklewicz

Posłuchaj Ewangelii z komentarzem. Aby pobrać lub słuchać na urządzeniach mobilnych, kliknij TUTAJ.

14.12.2014 rozważa ks. Tomasz Jaklewicz

1 Tak Jan Ewangelista opisuje misję Jana Chrzciciela. Takie jest zadanie proroka. W gruncie rzeczy także Kościoła i każdego ochrzczonego – przypominać światu pogrążonemu w ciemnościach o istnieniu światła, czyli prawdy. „Ja jestem światłością świata” – mówi Pan w tej samej Ewangelii (8,12). Prorok ma dać świadectwo (gr. martyria). To słowo się powtarza kilka razy w dzisiejszym fragmencie. „Martyria” oznacza również męczeństwo. Świadectwo łączy się z gotowością do przelania krwi. Jan Chrzciciel przekonał się o tym. Lokalnemu władcy wypomniał popełnione przez niego zło, co można było w dzisiejszych kategoriach uznać za wtrącanie się do polityki albo naruszenie prywatności. A było nadal świadczeniem o Światłości. Dawać świadectwo nie znaczy mówić tylko o zasadach w oderwaniu od życia, ale mieć odwagę odnosić te zasady do konkretnych sytuacji. Skierować światło na określoną scenę.



2 „Kim jesteś?” Tak przepytywali Jana, tak pytają i dziś ci, którzy się boją. Kim wy, chrześcijanie, jesteście, aby nas oceniać? Ciemność broni się przed światłem. Dlatego kwestionuje, podważa, mnoży wątpliwości, byle się nie nawrócić. Czy nie przyłączamy się, świadomie lub mimowolnie, do tych, którzy przepytywali Jana? Zwróćmy uwagę, że oni pytali Jana niekoniecznie dlatego, że mieli swoje wątpliwości. Przeprowadzali to dochodzenie, bo zostali wysłani. A co z ich własnym sumieniem? Co sami myśleli? Nie wolno stać się marionetką, zakładnikiem sposobu myślenia władzy, opinii publicznej, mody, telewizyjnej propagandy. Ilu z nas powtarza czarne legendy o paleniu czarownic, byle tylko zasłonić swoje sumienie przed światłem, które daje Kościół. 


3 „Jestem tylko głosem” – odpowiada Jan. Prorok nie walczy o siebie, o władzę, uznanie, poklask. Nie uważa się za zbawiciela, chce być nikim. Chce tylko dać głos Prawdzie przez wielkie „P”, chce być odbiciem Światła. To wymaga wielkiego męstwa i równie wielkiej pokory. „Ja nie jestem Mesjaszem” – mówi wprost Jan. Jezus kilka razy mówi o sobie „Ja jestem”. To nawiązuje do objawionego imienia „Jahwe” („Jestem”). Tylko Bóg jest Bogiem. Wskazywanie na rzeczywistość Boga nie oznacza zajmowania Jego miejsca. Kościół  wskazuje na Boga, nie na siebie. Ludzie święci wszystkich czasów nie bawili się w bogów, ale potwierdzali, że jest jeden Bóg i jest On blisko nas. 


4 „Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie”. Zdanie trafia w środek tarczy. To jest sedno Adwentu. Przepytujecie mnie, mówi Jan, a nie widzicie, nie rozpoznajecie Boga, który jest tak blisko. To zdanie musimy odnieść do siebie. Nie znamy Boga albo znamy Go wciąż za mało. Pytanie, czy w ogóle chcemy Go poznać. Adwent ma za zadanie rozbudzić w nas pragnienie Boga, tęsknotę, głód duszy. Za spotkaniem, za miłością, za porywem serca i za prawdą, która wyzwala. Rozpoznać Boga w Kościele, w słowie Bożym, w sakramentach, w bliźnim, w sobie. Wejść w to światło.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.