Mistral, wiatr z Zachodu

Jerzy Szygiel

|

GN 50/2014

publikacja 11.12.2014 00:15

Francja zdecydowała na razie nie podejmować decyzji w sprawie dostarczenia Rosji dwóch okrętów dowodzenia klasy mistral. Polityczna gra wokół kontraktu może być decydująca dla przyszłych stosunków Zachodu z Rosją.

Francuski okręt nosi już rosyjską nazwę „Władywostok” Francuski okręt nosi już rosyjską nazwę „Władywostok”
GEORGES GOBET /AFP PHOTO/east news

Zaproszenia zostały rozesłane, uroczystość przygotowana, 14 listopada stocznia w Saint-Nazaire na atlantyckim wybrzeżu Francji miała przekazać delegacji rosyjskiej pierwszy z dwóch wielkich okrętów wojennych zamówionych w 2011 roku. Flaga Rosji nie została jednak wciągnięta na maszt gotowego statku „Władywostok” – dwa dni wcześniej dyrektor stoczni, odpowiedzialny za realizację kontraktu, stracił stanowisko, a rosyjska delegacja została w Moskwie. Zaczęło się nerwowe czekanie na decyzję prezydenta Hollande’a. I wtedy przed paryską katedrą Notre Dame pojawiła się piękna 25-metrowa choinka, która pierwszy raz w historii katedry przybyła z zagranicy: „dar narodu rosyjskiego dla narodu francuskiego”. Na uroczystej iluminacji ambasadora Rosji Aleksandra Orłowa wraz z rządową delegacją z Moskwy witał arcybiskup Paryża kard. André Vingt-Trois. „Pragniemy pokazać tym gestem, że mimo wysiłków na rzecz izolowania Rosji przyjaźń między naszymi krajami jest tak mocna i głęboka, że żadna gra polityczna nie może jej zniszczyć” – przemawiał Orłow. „Niech ta choinka będzie cudownym symbolem jedności, braterstwa i wzajemnego zrozumienia między dwoma chrześcijańskimi krajami” – mówił szef rosyjskiej delegacji Igor Tkacz. Paryżanie byli zauroczeni. W przeprowadzonym nazajutrz internetowym sondażu prawicowego dziennika „Le Figaro”, w którym wzięło udział prawie 200 tys. Francuzów, 78 proc. opowiedziało się za dostarczeniem Rosji spornych mistrali.

Jeden warunek

Gra idzie o dostarczenie – bądź nie – dwóch 200-metrowych okrętów o nadanych już rosyjskich nazwach „Władywostok” i „Sewastopol”, które podkreślą mocarstwowe ambicje Rosji. W naszej prasie określa się je jako „helikopterowce”, lecz tak naprawdę są to jednostki wielofunkcyjne. Ich podstawowa funkcja mieści się głęboko pod pokładem: to naszpikowana najnowszymi technologiami i środkami łączności sala o powierzchni 850 mkw. służąca do dowodzenia wieloma – lądowymi i powietrznymi – armiami jednocześnie. To centrum wielostronnej koordynacji stanowi zresztą najdroższą część zamówionych jednostek.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.