Jak Empik cenzuruje bojkot

stopaborcji.pl

publikacja 07.12.2014 09:41

Sieć doprowadziła do zablokowania przez Facebook strony protestu, choć oficjalnie jest przeciw cenzurze.

Jak Empik cenzuruje bojkot Kraków, 29.11.2014. Pikieta Fundacji Pro - prawo do życia, przeciwko świątecznej kampanii promocyjnej Empiku, w której zaagnażowano Adama Darskiego - "Nergala" i Marię Czubaszek (salon Empik mieści się w Galerii Krakowskiej) Miłosz Kluba /Foto Gość

Czy wynajmując do kampanii kontrowersyjne gwiazdy Empik liczył na protesty i promocję marki? Jeśli tak, to przeliczył się. Teraz próbuje rakiem wycofać się z trefnego przedsięwzięcia. Najwyraźniej 40 tysięcy niezadowolonych fejbukowiczów, ponad 45 tysięcy podpisów pod petycją na citizengo.org i liczne pikiety w wielu miastach w Polsce spowodowały, że menedżerowie firmy pożałowali swojej buty.

Nie możemy się zgodzić na wprowadzanie cenzury – bo tego de facto domagają się od nas uczestnicy bojkotu. Usunięcie z kampanii dwóch osób, które nie odpowiadają ich światopoglądowi byłoby de facto taką właśnie cenzurą – czytamy w oświadczeniu wydanym przez Empik na okoliczność protestu konsumenckiego związanego z wynajęciem przez firmę do reklam Adama Darskiego i Marii Czubaszek.

W tym samym piśmie Empik negatywnie ocenia administratora fanpage’a „Świątecznych zakupów nie robię w Empiku”, który wg autorów oświadczenia nie jest nastawiony na dialog i dyskusję – kasuje przeciwstawne opinie, blokując ich autorów.

Tymczasem to właśnie użytkownik „Empik” doprowadził do zablokowania przez Facebook strony „Świątecznych zakupów nie robię w Empiku”. Jest obecnie niedostępna dla odbiorców w Polsce. Ograniczenie założono na wniosek złożony do administratora serwisu, a nie w wyniku indywidualnych skarg. Tak więc blokada nie jest zapewnieniem komfortu użytkownikom Facebooka, ale klasycznym przykładem cenzury treści niewygodnych dla firmy.

Jak widać sprzeciw wobec cenzury działa tylko w jedną stronę. Promowanie satanizmu i aborcji to otwartość na różnorodność (inspirowanie „każdego inaczej”). Niezgoda na atak na wartości – to niebezpieczeństwo, które trzeba za wszelką cenę wyrugować z przestrzeni publicznej.

To jak jest z tą cenzurą, Szanowni Państwo z zarządu Empiku? Czyżby skala protestu klientów przerosła Wasze założenia i zamiast pomagać Wam lansować markę, zaczęła jej szkodzić? Czy zabolały Was uliczne pikiety informujące przechodniów o Waszej polityce reklamowej?

A może po prostu sami boicie się prawdy o tym, kogo zatrudniliście do swojej kampanii? A zdjęcie zabitego dziecka na plakacie uświadomiło Wam jak wielką zbrodnią jest aborcja…?

 

***

Osoby chcące kontynuować protest wobec Empiku informujemy, że wciąż można podpisywać się pod petycją na stronie citizengo.org oraz przyjść na pikiety pod salony Empiku. Nie pozwólmy, aby promotorzy satanizmu i aborcji zamykali nam usta.