Papież do irackich chrześcijan

KAI

publikacja 06.12.2014 15:33

Papież Franciszek zapewnił irackich chrześcijan, zmuszonych do opuszczenia Mosulu, a znajdujących się obecnie w stolicy Kurdystanu Ibril, o swojej modlitwie i łączności całego Kościoła.

Papież do irackich chrześcijan Chrześcijanie w Iraku przygotowują się do Świąt Bożego Narodzenia w sytuacji totalnej destabilizacji kraju. Z Iraku od 2003 rou uciekło ponad dwie trzecie mieszkajacych tam wcześniej chrześcijan. ALI ABBAS/EPA/PAP

 Ojciec Święty uczynił to w nagranym na video przesłaniu, które zabrał ze sobą kard. Philippe Barbarin. Arcybiskup Lyonu udał się wraz z delegacją swej diecezji do Iraku, by wyrazić solidarność z chrześcijanami prześladowanymi za wiarę. Spotkał się także w Bagdadzie z patriarchą katolików obrządku chaldejskiego, Louisem Raphaëlem Sako. Diecezja lyońska jest diecezją partnerską Mosulu.

Oto tekst papieskiego przesłania: 

Drodzy bracia i siostry,

Pragnę pozdrowić każdego i każdą z was, razem z kardynałem Philippe Barbarin, który ponownie przywozi wam wyrazy niepokoju i miłości całego Kościoła. Także i ja chciałbym tam być, ale ponieważ nie mogą odbyć podróży, czynię to w ten sposób ... ale jestem blisko was w tych chwilach próby. W drodze powrotnej z mojej podróży do Turcji powiedziałem, że chrześcijanie są brutalnie wypędzani z Bliskiego Wschodu. Dziękuję wam za wasze świadectwo, jest w nim tak wiele cierpienia. Dziękuję! Bardzo dziękuję!

Wydaje się, że nie chcą, aby tam byli chrześcijanie, ale dajecie świadectwo o Chrystusie. Myślę o ranach, o bólu matek z dziećmi, o osobach starszych i wysiedlonych, o ranach tych, którzy są ofiarami wszelkiego rodzaju przemocy.

Jak przypomniałem w Ankarze, szczególny niepokój budzi fakt, że szczególnie z powodu pewnej grupy ekstremistycznej i fundamentalistycznej całe wspólnoty, zwłaszcza - ale nie tylko - chrześcijanie i jazydzi - znosili i nadal znoszą nieludzką przemoc ze względu na swoją tożsamość etniczną i religijną. Chrześcijanie i jazydzi zostali przemocą wypędzeni ze swoich domów, zmuszeni do opuszczenia wszystkiego, aby ocalić swoje życie i nie zaprzeć się wiary. Przemoc dotknęła także budynków sakralnych, pomników, symboli religijnych i dziedzictwa kulturowego, jak gdyby pragnąc usunąć wszelki ślad, jakiekolwiek wspomnienie o innym.

Jako przywódcy religijni mamy obowiązek potępienia wszelkich pogwałceń godności i praw człowieka!

Chciałbym dziś być blisko was, znoszących te cierpienia, być blisko ... I myślę o świętej Teresie od Dzieciątka Jezus, która powiedziała, że ona i Kościół czuje się jak trzcina: kiedy nadchodzi wiatr, burza, trzcina się pochyla, ale się nie łamie! Jesteście obecnie tą trzciną, pochylacie się z bólem, ale macie siłę, by żyć dalej wiarą, by ją rozwijać, wiarą, która dla nas jest świadectwem. Jesteście Bożymi trzcinami dziś! Trzcinami, pochylającymi się pod tym gwałtownym wichrem, ale które później powstaną!

Chciałbym jeszcze raz podziękować. Proszę Ducha Świętego, który wszystko czyni nowe, by dał każdemu z was siłę i wytrzymałość. Jest to dar Ducha Świętego. Jednocześnie stanowczo apeluję, tak jak to uczyniłem w Turcji, o większą współpracę międzynarodową, by rozwiązać konflikty, które powodują rozlew krwi na waszej ojczystej ziemi, przeciwdziałać innym przyczynom pobudzającym ludzi do opuszczenia swej ojczyzny oraz promowanie warunków, aby mogli pozostać lub powrócić. Życzę, byście powrócili i mogli powrócić.

Drodzy bracia i siostry, jesteście w moim sercu, w mojej modlitwie oraz w sercach i modlitwach

wszystkich wspólnot chrześcijańskich, które poproszę o modlitwę, zwłaszcza za was 8 grudnia, poproszę Matkę Bożą, aby was strzegła: jest Matką, aby was strzegła.

Bracia i siostry, wasz opór jest męczeństwem, owocującą różą. Proszę módlcie się za mnie. Niech Pan was błogosławi, niech Matka Boża was strzeże.

Niech was błogosławi Bóg wszechmogący, Ojciec, Syn i Duch Święty.