Uszy duszy

Krzysztof Łęcki


|

GN 49/2014

Kto ma uszy, niechaj słucha!


Uszy duszy Krzysztof Łęcki Roman Koszowskii /Foto Gość

Przeczytaj Ewangelię z komentarzem. Aby pobrać lub słuchać na urządzeniach mobilnych, kliknij TUTAJ.

11.12.2014 rozważa Krzysztof Łęcki

Wykrzyknik czy – według mądrości Wikipedii – „znak wykrzyknienia stosowany jest na końcu zdania lub wyrażenia wtedy, gdy trzeba podkreślić siłę wypowiedzi. Stosowany bywa przy zawołaniach, okrzykach, rozkazach, życzeniach, ostrzeżeniach, wyrazach dźwiękonaśladowczych oraz służy do zwrócenia uwagi czytelnika na coś szczególnie istotnego”. No właśnie, co takiego istotnego może być w zawołaniu: „Kto ma uszy, niechaj słucha!”, że zakończono je aż wykrzyknikiem. Czyż nie każdy ma uszy? I czy nie jest to tożsame z tym, że słucha? Prawie każdy człowiek słyszy czy chce, czy nie chce; słyszy i tak. Otóż jest różnica między słuchaniem i słyszeniem – to pierwsze jest związane z aktywnością człowieka, to drugie sugeruje raczej bierność. Wszyscy, którzy mają uszy, coś słyszą, to prawda, ale tylko ci, którzy mają uszy do słuchania, są w stanie słuchać naprawdę.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.