Auschwitz – miejsce prawdy

Alina Świeży-Sobel

|

GN 49/2014

publikacja 04.12.2014 00:15

Co wizyta w tym miejscu zbrodni może dać dziś młodemu człowiekowi, mówi Andrzej Kacorzyk, dyrektor Międzynarodowego Centrum Edukacji o Auschwitz i Holokauście w Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu

Auschwitz – miejsce prawdy zdjęcia Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

Alina Świeży-Sobel: Dlaczego młodzi powinni przyjeżdżać do Auschwitz?

Andrzej Kacorzyk: Wizyta w Auschwitz to nie jest tylko lekcja historii, ale to rodzaj egzaminu dojrzałości. Przechodzi się przez teren obozu, który nie jest muzealną rekonstrukcją czy ekspozycją, a archiwalne fotografie w miejscach, gdzie je wykonano, ułatwiają dodatkowo odczytanie topografii zbrodni. To wartość nie do przecenienia dla młodych ludzi. Oni wchodzą do tych samych bloków, w których przebywali więźniowie.

Mają też szansę poznać ich świadectwa...

– Szczególnie cenny jest kontakt młodych ludzi z żyjącymi jeszcze świadkami. Niezwykłe jest, jak ci starsi otwierają się przed młodymi i jak są żywo odbierani. Młodzież mówi, że nadają na tych samych falach. Pamiętam panel z udziałem grupki więźniów i pięciuset młodych ludzi. Przez dwie godziny słuchali w zupełnej ciszy…

Dlaczego spotkanie ze świadkami jest tak ważne?

– Ludzie, którzy przeżyli Auschwitz, ich doświadczenie, mądrość, wola przetrwania i budowania innego życia są dla mnie wartością bezcenną. Oni przekonują, jak wielkim dobrem jest ludzkie życie, szacunek do drugiego człowieka. Poznanie świadków uczy tego. Auschwitz jest miejscem prawdy i tu padają absolutnie najważniejsze pytania: kim jestem, po co żyję, czym jest życie i kim jest dla mnie drugi człowiek.

Jak poznawanie historii pomaga poznać Żydów?

– Od 20 lat współpracujemy z Instytutem Yad Vashem w Jerozolimie. Co roku nasi nauczyciele, przewodnicy biorą udział w seminarium i poznają izraelską perspektywę Zagłady. Edukatorzy z Izraela przyjeżdżają na dwa tygodnie do nas. Poznanie wzajemnej perspektywy jest istotne we wzajemnym zrozumieniu. Nie powinniśmy przeciwstawiać cierpienia Żydów i Polaków, ale też trudno mówić o tzw. współcierpieniu, bo to były inne doświadczenia. Mówmy o wzajemnej martyrologii, opisujmy ją, bo to doprowadzi do zrozumienia… •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.