Na marginesie "Egzorcysty"

Adam Szewczyk


|

GN 48/2014

Wtedy przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszelkie choroby i wszelkie słabości.


Na marginesie "Egzorcysty"

Posłuchaj Ewangelii z komentarzem. Aby pobrać lub słuchać na urządzeniach mobilnych, kliknij TUTAJ.

6.12.2014 rozważa Adam Szewczyk

Kiedy lata temu zobaczyłem „Egzorcystę” Williama Friedkina, myślałem, że to jedynie dobry film grozy niemający z rzeczywistością wiele wspólnego. Z czasem otwarły mi się oczy. Pochłonąłem niejedną książkę, rozmawiałem z egzorcystami. Przeżyłem charyzmatyczne rekolekcje. Sytuacje, kiedy podczas egzorcyzmów ujawnia się z całym swoim plugastwem demon, to przecieki z tamtego świata. Na własne oczy i uszy można wtedy doświadczyć, jakim koszmarem dla stworzenia jest odrzucenie Stwórcy. W dzisiejszym świecie moda na egzorcystów idzie w parze z modą na healerów i wróżki. Serce nie prowadzone przez Bożego Ducha jest gotowe przykleić się do byle jakiej duchowości. Dlatego tak ważne jest, by nie szukać poza Ewangelią i Kościołem. Ważna jest też świadomość diabła i piekła. Dobrze jest wiedzieć, co nam grozi i co szerokim łukiem omijać należy. Ale nie skupiajmy się na tym za bardzo. Jeśli chcemy przechytrzyć demona, nie możemy się patrzeć na niego, ale na Jezusa.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.